Sytuacja miała miejsce w niedzielę, 27 lutego około godziny 9.20 na osiedlu przy ulicy Sikorskiego. Wychodzący ze sklepu sierżant sztabowy Łukasz Czapnik zobaczył, jak kierowca Skody Octavii uszkodził dwa samochody i odjechał w kierunku osiedla Sucharskiego. Policjant będący wówczas poza służbą ruszył za kierowcą Skody, który zatrzymał się przy jednym z bloków. Policjant podbiegł do niego i od razu wyczuł od kierowcy alkohol.
- Policjant powiadomił dyżurnego myszkowskiej komendy o swoich podejrzeniach. Na miejsce skierowany został patrol policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego. Mundurowi poddali mężczyznę badaniu na alkomacie – relacjonuje myszkowska Policja.
Jak się okazało, 62-letni kierowca Skody był kompletnie pijany – miał prawie 2,5 promila. Mężczyźnie grozi wysoka grzywna, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz do 2 lat pozbawienia wolności.
Postawa myszkowskiego sierżanta jest jednym z dowodów na to, że policjantem jest się przez cały czas – nie tylko w trakcie służby. (es) Foto: KPP Myszków
Napisz komentarz
Komentarze