W sprawozdaniu starosty z okresu międzysesyjnego znalazła się informacja o tym, że Zarząd Powiatu zgodził się na przekazanie ZS Nr 1 w Myszkowie dodatkowych środków w kwocie 7,2 tysiąca złotych. Mają one zostać przeznaczone na zakup zestawu urządzeń do zabezpieczenia ppoż oraz na modernizację, by możliwe było uruchomienie paneli fotowoltaicznych. O tę sprawę dopytał radny Rafał Kępski, który chciał wiedzieć, czy instalacja funkcjonuje i produkuje prąd, czy może środki potrzebne są na jakieś dodatkowe zabiegi.
Odpowiedź, jakiej udzielił wicestarosta Mariusz Morawiec mocno zaskoczyła radnego Kępskiego, choć okazało się, że nie tylko on był zdziwiony. Instalacja jak dotąd nie generuje prądu, a konieczny jest zakup dodatkowych urządzeń, których tam brakuje.
- Inwestycja była wykonana w 2018 roku bodajże. Od 2018 albo 2019 roku nigdy nie została uruchomiona i tak naprawdę na dzień dzisiejszy wygląda tak, jakby nigdy nie została zrobiona prawidłowo. Na pewno w takim stanie, w jakim ona jest, ani nie mogła funkcjonować wcześniej, ani nie może być dopuszczona do funkcjonowania dzisiaj. Brakuje podstawowych rzeczy, bez których energetyka nie może wpiąć takiej instalacji do sieci, między innymi odgromówki i pewnego rodzaju zabezpieczeń – wyjaśniał wicestarosta Mariusz Morawiec.
Dodał, że obecny Zarząd Powiatu nie miał wiedzy, że taka instalacja w ogóle jest zamontowana na budynku szkoły. To mała instalacja, znajdująca się na budynku warsztatów, z tyłu szkoły. O dodatkowe środki poprosiła dyrektor ZS Nr 1 i przekazała stosowny kosztorys. Kwota zdziwiła władze powiatu, więc wicestarosta postanowił udać się na miejsce, by zobaczyć tę instalację. Okazało się, że kosztorys jest prawidłowy. Zapewnił, że zarząd sprawdzi kto, kiedy i dlaczego zostawił tę instalację w takim stanie.
Starosta Piotr Kołodziejczyk zapewnił, że Zarząd był równie zaskoczony tą sytuacją, jak radny Kępski: - Ja wiem, że to mała instalacja, ale skoro zostały wydatkowane środki publiczne, to powinna funkcjonować. Pani dyrektor poinformowała nas o tym, że ta instalacja nie funkcjonuje i trzeba ją uruchomić i potrzebne są do tego takie, a nie inne środki finansowe. Byliśmy zdziwieni co do wielkości tej kwoty, bo myśleliśmy, że instalacja ma jakąś usterkę, a koszt 8 tysięcy nas zdziwił przy tak małej instalacji. Jak tylko będziemy mieli całe dane dotyczące uruchomienia tej instalacji na pewno państwu je przekażemy.
TRUP Z SZAFY POPRZEDNIEJ WŁADZY
Winnego znalazła przed czasem wiceprzewodnicząca Zdzisława Polak, która prosiła, by głos w tej sprawie zabrał radny Dariusz Lasecki, były starosta.
- Wypadł nam kolejny trup z szafy z poprzedniej kadencji. Mamy wśród radnych byłego starostę, to może nam coś powie na ten temat. Jeśli fotowoltaika została wykonana, zostało zapłacone firmie i kto to odbierał i jak to komisja odebrała, to przecież rzecz niemożliwa, żeby poniesione koszty, a instalacja nie działa, no przecież tak być nie może. Czy pan starosta poprzedni mógłby na ten temat coś dopowiedzieć? – mówiła wiceprzewodnicząca Zdzisława Polak.
Przewodniczący Wojciech Picheta stwierdził, że nie ma to większego sensu. Choć temat bez wątpienia wymaga wyjaśnienia, to nie jest to konieczne „na już”. Trzeba dać czas osobom, które mają coś do powiedzenia w tej sprawie, by ją wyjaśnić.
- Będziemy mieli kolejną sesję, kolejne komisje i temat wyjaśnimy. Nie sądzę, by dzisiaj były starosta pan Dariusz Lasecki miał jakąś wyczerpującą wiedzę na ten temat. W tej chwili będzie to sytuacja nie do końca zręczna – oceniał przewodniczący Wojciech Picheta. Zaproponował też, że można zwołać dodatkową wspólną komisję, by przedyskutować dokładnie ten temat.
Poparł go wicestarosta Mariusz Morawiec i nadmienił, że nie jest w stanie dokładnie powiedzieć, kiedy została oddana nieużywana instalacja fotowoltaiczna. - Pani Zdzisława już wie, że z poprzedniej kadencji – wtrącił radny Rafał Kępski.
Mariusz Morawiec ponownie zapewnił, że zarząd zasięgnie wszystkich informacji na temat ten inwestycji i przekaże je radnym. Dodał też, że nie jest w stanie dokładnie określić, kiedy wykonana została instalacja – może w roku 2018, a może na przełomie 2018/2019.
- Przypadkowo zapytałem dzisiaj o to, bo to było w sprawozdaniu, tak to bym prawdopodobnie tego nie zauważył i nie wiedziałbym o tej sytuacji. Już widzę, że pani Zdzisława od razu szuka, że w poprzedniej kadencji jakiś trup. Pierwsze co, to należy wyjaśnić. Ja żadnych oskarżeń nie mówię. Mógłbym też już dziś powiedzieć, że trzy lata tego nie widzieliście. Prosiłbym, aby to merytorycznie wyjaśnić, a dopiero później wyciągać jakiekolwiek wnioski, bo faktycznie jest to problem – odpowiedział wiceprzewodniczącej Polak radny Rafał Kępski.
Dodał też, że ma jedna uwagę do Zarządu Powiatu – że nie przedstawił radnym tego problemu. W sprawozdaniu starosty znalazła się tylko lakoniczna informacja na ten temat, podczas gdy problem jest głębszy. (es) Foto: ZS Nr 1 im. E. Kwiatkowskiego w Myszkowie; Starostwo Powiatowe w Myszkowie
Napisz komentarz
Komentarze