Zachowujący anonimowość mieszkaniec Cynkowa, rodzinnej wsi Kołodziejczyków, powiadomił redakcję, że pracownicy ZUK od wielu dni karczują prywatną działkę w Krusinie, przy drodze do Rzeniszowa: wycinają drzewa, krzaki, sprzątają śmieci. Na miejscu zastaliśmy sprzęt należący do ZUK-u, pracowników, którzy nie ukrywali, że wiedzą, że to prywatna działka: -Nam kazali, więc sprzątamy -mówili. Porównując stan obecny ze zdjęciami satelitarnymi widać wyraźnie, że wykarczowali staroście całkiem spory zagajnik. Na oko około 0,6 ha z liczącej 1,7 ha działki rolnej. Nie było wątpliwości, że działka 89 Księga Wieczysta CZ1M/0006892/3, należy do Marleny i Piotra Kołodziejczyków. Kupili ją w 2012 roku. Mieszkańcy mówią, że zagajnik to miejsce gdzie kilkadziesiąt lat temu istniały zabudowania, które dawno się rozleciały. Teraz staroście resztki tych zabudowań za pieniądze podatnika sprzątają pracownicy gminy.
5 maja do Dyrektora ZUK Koziegłowy Zbigniewa Polaka, do Starosty Powiatu Myszkowskiego Piotra Kołodziejczyka, Przewodniczącej Rady MiG Koziegłowy Joanny Kołodziejczyk i Burmistrz MiG Koziegłowy Jacka Ślęczki wysyłamy pytania. Przez tydzień nie było reakcji. Odpowiedzi zaczęły schodzić w dniu ukazania się artykułu, więc je poniżej cytujemy. Ale najpierw przypomnimy pytania redakcji:
Jak wytłumaczą, że pracownicy gminy pracują u starosty z PiS-u, wykonują mu kosztowne prace czyszcząc pole?
Łącząc wszystkie fakty, trudno o inne wnioski niż następujące i proszę o ustosunkowanie się do tak postawionych zarzutów oraz wyjaśnienia, jakie każda z instytucji podejmie działania:
1. Starosta Myszkowski Piotr Kołodziejczyk wykorzystał gminny zakład budżetowy do kosztownych prac na swoim polu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej poprzez wykonanie kosztownych prac bez wynagrodzenia. Na wolnym rynku za wykonane prace musiałby sporo zapłacić.
Na ten zarzut polityk PiS-u do 18. maja nie odpowiedział. Nieoficjalnie mówi się, że postanowił się „schować na jakiś czas”. W weekend nie pokazał się na imprezach sportowych, np. na wyścigu kolarskim starostę reprezentował wicestarosta Mariusz Morawiec. Nie wiemy jak długi starosta Kołodziejczyk zamierza unikać pytań, ale obiecujemy będziemy się przypominać. Zwłaszcza, że w kuluarach mówi się, o możliwym starcie Kołodziejczyka w przyszłorocznych wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej. Przypomnijmy, partia Jarosława Kaczyńskiego, gdy szła po władzę jej hasłem w odniesieniu do rzekomych afer rządu PO-PSL było „wystarczy nie kraść”.
2. ZUK Koziegłowy wykonuje usługi nieodpłatnie dla osób mających mocną pozycję polityczną w gminie, z rodziny Kołodziejczyków.
Oto odpowiedź dyrektora ZUK Zbigniewa Polaka:
„SPRZĄTAMY TEREN PRZYDROŻNY”
„ZUK jako jednostka budżetowa gminy zgodnie ze statutem wykonuje zadania własne gminy między innymi w zakresie utrzymania czystości i porządku w gminie oraz utrzymania dróg wraz z ich elementami. Prace wykonywane przez pracowników ZUK, których dotyczy zapytanie (działka 89 należąca do starosty-przyp. red.) polegały na likwidacji dzikiego wysypiska śmieci przy drodze gminnej pomiędzy miejscowościami Rzeniszów i Krusin. Na miejsce to od wielu lat wywożone są w nielegalny sposób odpady komunalne, szklane, odpady wielkogabarytowe, sprzęt elektryczny i elektroniczny, części samochodowe, opony. Likwidacją dzikich wysypisk NA TERENACH PRZYDROŻNYCH (podkreślenie pochodzi od redakcji) zajmuje się ZUK, podobnie jak utrzymaniem zieleni przydrożnej. W tym przypadku prace porządkowe wymagały w pierwszej kolejności usunięcia chaszczy, które pozarastały odpady, a następnie usunięcia odpadów celem ich właściwego zagospodarowania.
Celem prac nie było karczowanie prywatnej działki ani USTALANIE JEJ WŁAŚCICIELA (podkreślenie pochodzi od redakcji), co pozostawało bez wpływu na podejmowane przez pracowników ZUK czynności przy drodze gminnej w ramach zadań statutowych Zakładu Usług Komunalnych”.
Nasz komentarz: Mamy nadzieję, że każdy Czytelnik sam zauważył, jak dyr. Polak wywija się od potwierdzenia, że wykonali fuchę u starosty. Czysta poezja jak można przekręcać oczywiste fakty, oczywiste nadużycie, prywatę na publicznym mieniu, za co ktoś powinien odpowiedzieć służbowo, być może karnie. Przyznam, że sądziliśmy w redakcji, że tłumaczenie dyr. Polaka będzie polegało zrzuceniu winy na pracowników, że nie wiedział itd. Ale odpowiedź dyrektora należy tak rozumieć:
wchodzimy gdzie chcemy, nie ma znaczenia czyja to działka. Wycięliśmy las? Niech się właściciel cieszy, przecież przy okazji zabraliśmy śmieci!
Nie wiem, czy ktoś uwierzy w te bzdury. Przy okazji dyr. Polak stworzył pojęcie „terenu przydrożnego”. Istnieje definicja pasa drogowego, ale „teren przydrożny”? Co to jest? W przypadku działki starosty Kołodziejczyka okazuje się, to jakieś 100 metrów w głąb działki! Szkoda, że pracownicy ZUK sprzątając działkę starosty, nie zabrali śmieci z rowu! Wzdłuż działki 89, po przeciwnej stronie. To na pewno obowiązek ZUK-u!
Jest prawdą, że gmina ma obowiązek zajmować się likwidacją dzikich wysypisk śmieci, ale to nie znaczy, że ma je usuwać sama. W pierwszej kolejności ma obowiązek ustalić właściciela, wezwać go do uprzątnięcia terenu. Czasem konieczne jest wydanie decyzji administracyjnej nakazującej usunięcie odpadów. Gmina, albo w jej imieniu ZUK, odpady z działek prywatnych może usunąć tylko wtedy, gdy usunięcie ich przez właściciela jest niemożliwe. Np. niemożliwe jest ustalenie właścicieli działki, brak spadkobierców. Albo gdy na działkę faktycznie podrzucane są odpady, a właściciel wykaże, że usunięcie odpadów, które ktoś mu podrzucił przerasta jego możliwości finansowe. Wtedy usunięcie odpadów to obowiązek gminy, ale wymaga to osobnej procedury administracyjnej! Dodatkowo -przykład niebezpiecznych beczek z chemikaliami w Myszkowie- gmina w takich przypadkach stara się pozyskać środki zewnętrzne na likwidację zagrożenia.
Na pewno nie jest to przypadek działki 89 starosty Piotra Kołodziejczyka, który wykazuje zyski roczne na poziomie przekraczającym 600 tysięcy złotych!
3. Sposób w jaki rodzina Kołodziejczyków, (starosta, przew. Rady MiG Koziegłowy) wykorzystuje mienie, pracowników ZUK Koziegłowy, daje postawy do wniosków, że mamy do czynienia z narażeniem gminy i jej jednostki budżetowej na szkodę materialną, a ze strony osób odpowiedzialnych za zlecenie u Kołodziejczyków tych prac, można mówić o przekroczeniu uprawnień, działaniem na szkodę gminy Koziegłowy.
4. Sposób wykorzystania mienia i pracowników ZUK daje podstawy do wniosków, że doszło do pewnego uwłaszczenia się osób ustosunkowanych, mających wpływ na funkcjonowanie gminy, czegoś w rodzaju politycznej mafii, która czując się bezkarnie, wykorzystuje mienie gminy do prywatnych celów. W stosunku do osób decydujących o takim wykorzystaniu mienia gminy można mówić o przestępstwie urzędniczym z art. 231 pkt 1 i 2, a wobec niektórych również przestępstwie opisanym w art. 228 KK.
5. Pytanie do starosty Piotra Kołodziejczyka: czy wobec faktu, że wyszło iż w sposób bezczelny wykorzystuje Pan mienie gminy Koziegłowy, w której mama od zawsze jest Przewodniczącą Rady MiG zrezygnuje pan z zajmowanego stanowiska Starosty Powiatu Myszkowskiego?
Do 18.05 Piotr Kołodziejczyk nie odpowiedział na to pytanie.
6. Pytanie do Joanny Kołodziejczyk: jak odniesie się pani do zarzutu, że pracownicy ZUK w roku 2021 mieli wymieniać u pani ogrodzenie, za co pani nie zapłaciła?
Przewodniczącą Rady MiG Koziegłowy cytowaliśmy już tydzień temu, zaprzeczała, aby to ZUK wymieniał jej płot. Obiecała pokazać rachunki. Rachunków nie pokazała. 16 maja przewodnicząca pisze: W roku 2021 na zamieszkałej przeze mnie nieruchomości były prowadzone prace związane z wymianą ogrodzenia posesji. Stare ogrodzenie demontowała firma z Siewierza, która w ramach tego zlecenia zabrała drewniane elementy ogrodzenia celem ich dalszego wykorzystania. Natomiast prace związane z postawieniem nowego ogrodzenia wykonała firma z Myszkowa. Ze względu na uwarunkowania techniczne związane z montażem nowego ogrodzenia ZUK wykonał przebudowę przyłącza wodociągowego w ramach zadań statutowych związanych z prowadzeniem zbiorowego zaopatrzenia w wodę i odprowadzania ścieków” -pisze Joanna Kołodziejczyk.
Jej odpowiedź od razu nasuwa nowe pytania: a zapłaciła pani za przebudowę przyłącza, czy ZUK zrobił to „gratis”?
Budowa, czy przebudowa przyłączy odbywa się na koszt właściciela. Jak było w pani przypadku? Przyłącze wodne jest poniżej strefy przemarzania na głębokości ok. 120 cm lub niżej. Nie powinno więc koligować z budową płotu. To nasze nowe wątpliwości, ale będziemy od ZUK żądać udostępnienia dokumentów, że takie prace faktycznie na przyłączu ZUK wykonywał i czy p. Kołodziejczyk za to zapłaciła.
Przewodnicząca Kołodziejczyk zaprzecza, aby to ZUK wykonał u niej bezpłatnie budowę płotu. Mieszkaniec Cynkowa w sms-Ie do redakcji, gdy piszemy, że przewodnicząca Kołodziejczyk zaprzecza, odpisuje: „na pewno rozbierali stare fundamenty”.
7. Pytanie do burmistrza Jacka Ślęczki: czy wiedział pan o wykorzystywaniu mienia gminy do prywatnych celów?
Odpowiedź burmistrza Gminy i Miasta Koziegłowy jest prosta: U mnie? Nic o tym nie wiem! Cytujemy dokładnie: „nic mi nie wiadomo na temat wykorzystywania mienia gminy do prywatnych celów. ZUK zgodnie ze statutem wykonuje zadania własne gminy w zakresie utrzymania czystości i porządku w gminie oraz zaopatrzenia ludności w wodę i odprowadzanie ścieków, które realizowane są na rzecz mieszkańców Gminy i Miasta Koziegłowy”.
8. Pytanie do dyr. ZUK Koziegłowy Zbigniewa Polaka: W zamian za jakie korzyści lub usługi skierował pan sprzęt i ludzi zakładu komunalnego do karczowania działki 89 należącej do Piotra i Marleny Kołodziejczyków?
W cytowanej wyżej odpowiedzi dyr. Polak nie odniósł się do tego pytania.
Sprawa dla Prokuratury? To chyba po zmianie władzy
Wydaje się oczywiste, że sprawę powinna zbadać niezależna prokuratura. Problem, że w Polsce… nie mamy niezależnej prokuratury. Przykładów, że kontrolowana przez Zbigniewa Ziobrę prokuratura zamiata pod dywan brudy, gdy dotyczą polityków PiS-u jest bez liku. Nawet w Myszkowie. W sprawie tzw. „Taśm Lazara” dwukrotnie Prokuratura Rejonowa w Myszkowie umarzała śledztwo w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez osoby tworzące Zarząd Powiatu w Myszkowie. Chodzi o podejrzenie, że z zemsty inspirowanej przez jednego z radnych, aby utrzymać koalicję i zdobyć władzę w powiecie, radni przegłosowali takie zmiany w regulaminie Powiatowego Zarządu Dróg w Myszkowie, aby pozbyć się niewygodnego pracownika Józefa Lazara. Prowadząca śledztwo prokurator napisała nawet, że popełnienie przestępstwa było w tej sprawie prawdopodobne, ale ona „nie potrafi tego udowodnić”.
Gdyby gdyby jednak spróbowała, pracowałaby jeszcze w Myszkowie? Czy raczej od razu w delegacji na Mazurach?
czytaj też: /artykul/5723,tajemnice-dzialki-89-gminny-zuk-karczuje-pole-starosty-kolodziejczyka
Napisz komentarz
Komentarze