Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 06:40
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

PROCES KARNY WICEPRZEWODNICZĄCEGO RADY POWIATU TRWA

(Myszków) Przed Sądem Rejonowym w Myszkowie toczy się proces Wiceprzewodniczącego Rady Powiatu w Myszkowie Janusza R. Samorządowcowi, który uzyskał mandat startując z listy Prawa i Sprawiedliwości postawiono zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Jak już informowaliśmy na naszych łamach, radny został zatrzymany w maju ubiegłego roku pomiędzy Koziegłówkami, a Koziegłowami. Doprowadzono go do myszkowskiej komendy, gdzie przeprowadzono badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Wskazało ono wynik 0,66 mg/l. Na początku czerwca br. odbyła się rozprawa, podczas której zeznawał kolejny świadek. Był nim znajomy oskarżonego, mechanik, który pojechał na miejsce zdarzenia, by pomóc Januszowi R. odpalić samochód, który miał ulec awarii.
Oskarżony Janusz R. (z prawej) opuszcza Sąd po rozprawie 3 czerwca
Podziel się
Oceń

Ten artykuł ukazał się w wydaniu papierowym 10.06.2022:

Jak informowała nas krótko po zdarzeniu myszkowska Policja, 17 maja 2021 roku po godzinie 14.00 funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o stojącej na środku drogi pomiędzy Koziegłówkami a Koziegłowami Toyocie Auris.
- Na miejscu patrol z Koziegłów zastał zgłaszającego, oraz osobę wskazaną, wobec której zachodziło prawdopodobieństwo, że mogła kierować tym pojazdem w stanie nietrzeźwości. Z uwagi na powyższe podjęto decyzję o jego zatrzymaniu i doprowadzeniu do KPP Myszków celem sporządzenia dokumentacji procesowej w kierunku art. 178a pkt 1 KK. Mężczyznę poddano badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu z wynikiem 0,66 mg/l – informowała w maju ubiegłego roku rzeczniczka prasowa myszkowskiej Policji asp. sztab. Barbara Poznańska.
Później myszkowska prokuratura potwierdziła, że w związku z podejrzeniem jazdy po pijanemu Januszowi R. zatrzymano prawo jazdy i przedstawiono zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Jak już informowaliśmy na naszych łamach, kierowca, który zobaczył blokujący drogę samochód marki Toyota Auris podszedł i poprosił o przestawienie samochodu. Toyota -jak zeznał świadek- nie miała włączonego silnika. Siedzący za kierownicą mężczyzna próbował samochód odpalić, ale miał z tym problemy. Wtedy świadek nabrał przekonania, że za kierownicą siedzi osoba nietrzeźwa, próbował zadzwonić na 112, ale nie uzyskał połączenia z numerem alarmowym. Nadjechał drugi samochód, którego kierowcy udało się skutecznie wezwać Policję. W tym czasie osoba z Toyoty, jak później ponad wszelką wątpliwość ustalono był to Wiceprzewodniczący Rady Powiatu w Myszkowie Janusz R., wyrwał się i uciekł w pola, gdzie schował się w krzakach. Ale po kilku minutach wrócił. Tak już zastali go policjanci.
W toczącym się przed Sądem Rejonowym w Myszkowie procesie na rozprawie, która odbyła się 3 czerwca zeznawał świadek Łukasz A. To znajomy oskarżonego, mechanik samochodowy, który od kilku lat zajmuje się jego samochodami. Jak zeznawał, w dniu zdarzenia zadzwonił do niego Janusz R., mówiąc, że potrzebuje pomocy, bo ma awarię samochodu. Oskarżony nie mógł odpalić samochodu i czekał na znajomego mechanika gdzieś między polami w Koziegłówkach. Ze świadkiem na miejsce zdarzenia pojechał jego sąsiad, który czasami pomaga mu w warsztacie. Łukasz A. nie zakładał, że potrzebny mu będzie drugi kierowca.
Gdy mężczyźni dojechali we wskazane miejsce, nie było tam Janusza R., stał tam tylko jakiś obcy mężczyzna. Janusz R. po jakimś czasie wrócił z pól, za którymi są zabudowania. Jak zeznał świadek, oskarżony twierdził, że poszedł po pomoc. Samochód Janusza R. nie chciał odpalić, tego dnia intensywnie padało. Jak się okazało, zalało układ zapłonowy. Mężczyźni go przeczyścili i samochód odpalił. Później przyjechała na miejsce Policja i okazało się, że Janusz R. jest pod wpływem alkoholu. Świadek twierdzi, że nie słyszał rozmowy oskarżonego z funkcjonariuszami. Zeznał też, że Janusz R. przyznał, że wypił trochę wina, ale twierdził, że nie prowadził samochodu. Świadek nie potrafił stwierdzić, dlaczego auto stało na środku drogi. Oskarżony miał mu powiedzieć, że przestawił samochód, gdy ktoś przejeżdżał, a świadek nie dopytywał o to. Na miejscu Łukasz A. zastał zepsuty samochód, które rzeczywiście nie chciało odpalić. Świadek sam to sprawdzał, gdy Janusz R. wrócił z pól i przekazał mu kluczyki. Wtedy świadek podpiął komputer, który wskazał jakieś błędy. Naprawa zajęła około 20-30 minut. Policjanci byli na miejscu około 2 godzin. Odjechali pierwsi, zabierając Janusza R. Jeden z funkcjonariuszy powiedział świadkowi, że może jechać i żeby zabrał auto oskarżonego.
Jak uściślał świadek Łukasz A., nie był on przygotowany na to, że na miejscu potrzebny będzie drugi kierowca, nie pamięta już, czy Janusz R. o to prosił, czy nie. Świadek był przygotowany na holowanie pojazdu z innym kierowcą. Holowanie wymaga umiejętności i jest to inna technika jazdy, więc nie wiedział, czy właściciel auta będzie mógł jechać. Janusz R. prosił o pomoc przy awarii pojazdu, zdaniem świadka był zdenerwowany, ale mówił logicznie. Sytuacje, w których ktoś prosi o pomoc i przyjazd na miejsce do samochodu, który odmówił posłuszeństwa często się zdarza i świadek udzielał takiej pomocy klientom wielokrotnie. Nie zawsze brał ze sobą drugiego kierowcę, ale to zależy od rodzaju zlecenia.
Mężczyzna, którego świadek zabrał ze sobą nie słyszał rozmowy Łukasza A. z oskarżonym. Na miejscu, w Koziegłówkach pomagał przy samochodzie i zajął się jego naprawą. Jak zeznawał świadek, rozmawiał on z oskarżonym w odległości około 2 metrów od swojego pomocnika, który w tym czasie pochylał się nad silnikiem. Jadąc na miejsce, świadek nie mówił swojemu towarzyszowi szczegółów dotyczących tego gdzie i po co jadą.
Na wniosek prokuratury przesłuchany ma zostać również wspomniany przez świadka Łukasza A. jego pomocnik, który pojechał z nim na miejsce zdarzenia. Kolejna rozprawa odbędzie się w piątek, 17 czerwca o godzinie 10.20.
Można by pomyśleć, że problemy Janusza R. zakończą jego polityczną karierę. Jednak jak pokazuje przeszłość, nie jest to takie oczywiste. Przypomnijmy, że samorządowiec miał już problemy z prawem po tym, gdy latem 2010 roku – będąc wówczas burmistrzem Myszkowa – został zatrzymany pod Sandomierzem. Miał wtedy nieco ponad promil alkoholu we krwi. Na jego stan zwróciło uwagę wiele osób, które jesienią 2020 roku uczestniczyły w proteście kobiet, jaki odbył się w Myszkowie. Wtedy, przed gmachem myszkowskiego Sądu Janusz R. zabrał głos, choć to co i jak mówił rodziło przypuszczenie, że nie jest trzeźwy. Ale za publiczne wystąpienia po kilku głębszych nie grozi odpowiedzialność karna, a jedynie moralny kac. Warto wskazać, że Wiceprzewodniczący Rady Powiatu w Myszkowie Janusz R. jest również opiekunem Młodzieżowej Rady Powiatu. Czy to aby na pewno najlepszy wybór? 


Janusz R. jesienią 2020 r. w trakcie protestu kobiet przed Sądem w Myszkowie. Choć jest z PiS-u, skakał wtedy wraz z innymi w myśl hasła: "kto nie skacze ten za pis". Nie wiemy czy wiedział co robi, bo delikatnie mówiąc "nie był w najlepszej formie", mowę miał bełkotliwą


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: XyzTreść komentarza: Zawierciański SOR to patologia i piszę to jako mieszkaniec Zawiercia, który miał do czynienia z nikiData dodania komentarza: 20.12.2024, 01:01Źródło komentarza: KTÓREMU Z RADNYCH NIE PODOBA SIĘ „TĘCZOWY PIĄTEK”?Autor komentarza: RealTreść komentarza: Precz z hejtem. Internetowi hejterzy to tchórze. Za maską internetu obrażają. Tylko to potrafią - taka forma dowartościowania się.Data dodania komentarza: 19.12.2024, 20:49Źródło komentarza: PRZECIWNICY KOPALNI ZACZĘLI NĘKAĆ PRACOWNIKÓW RATHDOWNEYAutor komentarza: Anna KowalskaTreść komentarza: Świetny artykuł! Umowy o dzieło często są mylone z umowami zlecenia, co powoduje wiele niejasności dla freelancerów. Warto wiedzieć, że można wystawiać faktury VAT bez własnej firmy, co znacznie ułatwia prowadzenie działalności. Polecam przeczytać więcej na ten temat tutaj: https://freelancehunt.com/pl/blog/jak-wystawic-fakture-vat-bez-wlasnej-firmy/Data dodania komentarza: 16.12.2024, 11:47Źródło komentarza: Nowe przepisy mają zmienić sytuację, w jakiej znaleźli się ludzie zatrudnieni przez platformy cyfrowe. Wprowadzają domniemanie stosunku pracyAutor komentarza: abcTreść komentarza: no cóż zrobić, lata lecą, kilkadziesiąt lat przemian, a edukacja w Polsce, haha, leży... ważniejsze są tik toczki i pół dnia z nosem w smartfonie.Data dodania komentarza: 27.11.2024, 08:43Źródło komentarza: Masz IPhone? W ING z niektórych usług nie skorzystasz! J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Mamy rok 2024, jak Pan (lub Pani) raczył odszukać w historii, bank działa od 1991r, to już 33 lata, czyli kilkadziesiąt. W dla liczb w przedziale 20-90 liczebniki główne wszystkie można nazwać, że to jest "kilkadziesiąt". Ale nie każdy, haha, to zrozumie. PozdrawiamyData dodania komentarza: 26.11.2024, 09:11Źródło komentarza: Masz IPhone? W ING z niektórych usług nie skorzystasz!Autor komentarza: ha_haTreść komentarza: od kilkudziesięciu lat !!! hahaha... Bank Śląski jest u nas od 1991 r a ing od 1996... od kiedy to kilkadziesiąt?Data dodania komentarza: 25.11.2024, 13:53Źródło komentarza: Masz IPhone? W ING z niektórych usług nie skorzystasz!
Reklama
Reklama