„Następnie przeskoczył przez płot i oddał 4 strzały z karabinu w drzwi wejściowe i okna domu. W tym czasie teść oskarżonego i jego konkubina oraz dwóch innych domowników ukryło się na piętrze w pomieszczeniu sypialni. Potem Sławomir Ż. oddalił się samochodem, a pod dom podjechał policyjny radiowóz.
Po zatrzymaniu przez Policję ustalono, że Sławomir Ż. znajdował się w stanie nietrzeźwości, gdyż w wydychanym powietrzu miał około 1,5 promila alkoholu.
W śledztwie prokurator przedstawił Sławomirowi Ż. zarzuty popełnienia przestępstw usiłowania zabójstwa teścia i prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu usiłowania zabójstwa i wyjaśnił, że oddając strzały w budynek chciał jedynie nastraszyć teścia i zmusić go do wyjścia na zewnątrz.” -to główne fragmenty komunikatu Prokuratury, po postawieniu podejrzanemu zarzutów usiłowania zabójstwa.
Początkowo Sąd zastosował wobec podejrzanego poręczenie majątkowe w kwocie 130.000 zł i dozór policji. Ale ostatecznie oskarżony został tymczasowo aresztowany 16 lipca 2021 roku przez Sąd Okręgowy w Częstochowie, na skutek zażalenia złożonego przez prokuratora. W areszcie przebyła do połowy 2022 roku, po czym Sąd zgodził się, aby oskarżony mógł już uczestniczyć w procesie z wolnej stopy.
-Przestępstwo zabójstwa jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 8 do 15 lat, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności. Taką samą karą jest zagrożone usiłowanie zabójstwa. Natomiast przestępstwo prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 2 lat. -pisał Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prokurator Tomasz Ozimek.
Z końcem listopada 2021 Prokuratura Rejonowa w Myszkowie skierowała do Sądu Okręgowego w Częstochowie akt oskarżenia przeciwko Sławomirowi Ż., dotyczący usiłowania zabójstwa teścia, poprzez ostrzelanie jego domu z karabinu AK Kałasznikow.
Sąd zmienia kwalifikację czynu. Nie było usiłowania zabójstwa. Brak dowodów, że jechał pijany
29 marca Sąd Okręgowy w Częstochowie ogłosił wyrok w tej sprawie, skazując Słowomira Ż. na 2, 5 roku pozbawienia wolności, po 5 tys. złotych nawiązki na rzecz teścia i jego partnerki oraz koszty procesu. Sąd uznał go winnym, ale nie usiłowania zabójstwa, tylko przestępstwa z art. 191 pkt. 1 Kodeksu Karnego, czyli zmuszania groźbą do określonego działania. Przewodnicząca składu orzekającego sędzia Marzena Pok w ustnych motywach wyroku wyjaśniła, że zdaniem sądu brak dowodów na usiłowanie zabójstwa. Oskarżony zanim podjechał pod dom teścia w Markowicach, którego adresu nie znał, gdyż nie utrzymywali kontaktów, dzwonił do niego. Miał wzburzony rozmową z żoną nad ranem zwymyślać teścia, po tym, gdy od żony dowiedział się, że w dzieciństwie była molestowana przez ojca. Pod domem teścia, gdy już tam dotarł, wykrzykiwał, aby ten wyszedł i pojechał córkę przeprosić, za to co jej robił. Gdy nie było reakcji, chcąc wymusić wyjście mężczyzny przed dom, lub wpuszczenie do środka faktycznie ostrzelał dom, strzelając w drzwi i okna, oddając przynajmniej trzy strzały z broni myśliwskiej. Sąd dał wiarę dowodom, że na piętrze widać było postać teścia, a więc oskarżony, gdyby faktycznie usiłował dokonać zabójstwa, nie miałby problemu z oddaniem strzałów w stronę okna w którym widział mężczyznę. Sąd zmienił więc kwalifikację czynu z usiłowania zabójstwa, za które oskarżonemu groziło do 15 lat więzienia, na zmuszanie groźbą do określonego działania.
Sąd uniewinnił też Sławomira Ż. od zarzutu jazdy samochodem w stanie nietrzeźwości, wytykając prokuraturze, że na to nie ma dowodów. Żona oskarżonego zeznała, że mąż w domu nad ranem pojawił się trzeźwy i w takim stanie wyjechał do Markowic. Dopiero długo później, gdy Sławomir Ż. został zatrzymany, już po wydarzeniach w Markowicach, stwierdzono u niego stan nietrzeźwości. Nie prowadził wtedy samochodu.
Oskarżony został też przez Sąd uniewinniony od zarzutu, który nie ma związku z zarzutem usiłowania zabójstwa, ale został niejako „doklejony” do aktu oskarżenia. Sąd uniewinnił Sławomira Ż. od zarzutu wyłudzenia od poszkodowanej kobiety znacznej kwoty pieniędzy. Sąd uznał, że brak dowodów, że udzielona przez nią pożyczka została wyłudzona, a odzyskania pieniędzy powinna dochodzić w procesie cywilnym.
Prokuratura Rejonowa w Myszkowie, która w tym procesie pełniła rolę oskarżyciela publicznego w mowie oskarżycielskiej wnosiła o uznanie Sławomira Ż. za winnego usiłowania zabójstwa i wymierzenia mu kary 11 lat pozbawienia wolności. Można się więc spodziewać, apelacji ze strony prokuratury, skoro Sąd tak odmiennie ocenił dowody od myszkowskich śledczych. Nie znamy stanowiska oskarżonego, czy uznaje wyrok za słuszny. Z sądu w towarzystwie brata i żony, w naszej ocenie wychodził z dobrym samopoczuciem.
Napisz komentarz
Komentarze