-Problem jest na bieżąco monitorowany przez miasto, czyli na każdorazowe sygnały wpływające od mieszkańców lub radnych wysyłane są pisma - proceduralna, jedyna droga jaką posiadam jako włodarz miasta. Wysyłane są monity do podmiotu, który jest tego sprawcą, czyli ZGK w Zawierciu. Czekamy na informacje zwrotną. Na wrzesień będzie przeprowadzona kontrola przez WIOŚ na terenie ZGK. Ja nie mam takich narzędzi żeby przeprowadzać kontrole, a to jest podmiot, który tym się zajmuje. Na spółkę nie mam żadnego wpływu. Robię to co mogę, czyli pośredniczę w przekazywaniu waszych interwencyjnych spraw do ZGK - mówił na wstępie burmistrz Poręby.
Oczekujemy działań, które w naszym imieniu wybrzmią w odpowiednich instytucjach, czyli u prezydenta Zawiercie jako właściciela jednostki, u prezesa ZGK, który zarządza jednostką. Można zwrócić się do osoby nadzorującej prace wysypiska śmieci, czyli do Marszałka Województwa. Na ten moment miasto nie podejmuje nawet jakichkolwiek działań doraźnych -zaznaczał pan Paweł.
Burmistrz natomiast sądzi, że żeby zwracać się z mocnymi pismami np. do prezydenta Zawiercia, musi mieć niezbite dowody, na to, że na wysypisku faktycznie coś działa nieprawidłowo, a odorowość jest wykrywalna. Przy czym warto zaznaczyć, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził już kontrole (i to niejedną), w których wykazywał nieścisłości w działalnościu Zakładu Gospodarki Komunalnej. Najwidoczniej burmistrzowi Poręby potrzebna jest jeszcze jedna.
Po wyliczeniu szeregu nieprawidłowości, które w swoim piśmie zaznaczył WIOŚ co robi burmistrz? Pisze pisma. - To w takim razie po co się spotykamy, jeżeli przewidujecie wyniki kontroli, która jeszcze się nie odbyła? Gdzie mam się zwrócić jak nie do WIOŚ-u? Odpowiedź jest bardzo prosta - gmina może wykonać pomiary olfaktometryczne - odorowości na własny koszt.
Minęły dwa lata od wykazania nieprawidłowości przez WIOŚ, więc dlaczego burmistrz nic nie zrobił? Sam nie wie co robić? A co zrobił żeby poprawić jakość powietrza? -Robię to co mogę z przepisami prawa - zwracam się do firm, do instytucji, która jest w majestacie prawa w państwie polskim do kontroli stanu środowiska. Burmistrz zwrócił się do wszystkich tylko nie do właściciela spółki ZGK i do organu kontrolującego pracę wysypiska, czyli Marszałka Województwa Śląskiego.
Niespełnione obietnice
Burmistrz Poręby zapewniał, że relacje oraz pisma ze wszystkich działań podejmowanych przez niego będą wysłane do końca sierpnia na adres mailowy uczestniczącej w spotkaniu dziennikarki Kuriera Zawierciańskiego. Obecnie mamy końcówkę pierwszego tygodnia września, a na korespondencję pocztową nie wpłynęło nic. Faktycznie tak mało działań podjęło miasto w tej sprawie?
Podczas spotkania burmistrz sam podkreślał, że kolejne kroki będzie podejmował po wynikach kontroli WIOŚ-u w ZGK Zawiercie, czyli po 6 września. Czy jednak faktycznie coś się zmieni, czy będzie wyglądało to jak wysyłanie maili, czyli niczego nie będzie?
Radna Łakomska zauważyła: -Ze strony urzędu będzie w ten sposób: dobrze, zgłosimy, dobrze, zrobimy. Pan nie chce rozwiązać problemu i umywa pan ręce. To jest zakres pracy urzędu? Mieszkańców to nie zadowala.
Burmistrz do końca spotkania zasłaniał się drogą proceduralną oraz oczekiwaniem na wyniki kontroli. Sam uważa, że jest “tylko pośrednim elementem” w całej sprawie. Wszyscy oczekują jednak działań ze strony swojego przedstawiciela, gdyż niewątpliwie jego ranga jest wyższa od każdego innego mieszkańca Poręby, a jego głos może mieć znaczącą wagę w tej sytuacji. Ponadto Ryszard Spyra powoływał się na kierowniczkę Referatu Ochrony Środowiska - Renatę Otrębę. Jak sam mówił, jest ona odpowiedzialna za wszystkie odpowiedzi na sygnały, które wpłynęły do urzędu i możliwości dalszych działań.
Powiedziałem jaką drogą idę i jaka jest procedura i będę się tego trzymał z żelazną zasadą. Ja wiem że to jest uciążliwe, ale nie jestem w stanie wykonać roboty za inne podmioty -dodaje burmistrz.
Zaginiona petycja
W maju jeden z mieszkańców ul. Myśliwskiej składał do Urzędu Miasta petycję, która nie wpłynęła do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Oglądając pismo, z 56 podpisami mieszkańców Poręby, burmistrz wydawał się, że widzi go po raz pierwszy. Interesy mieszkańców ich głos, a także prośba w tej sprawie zostały po prostu zsunięte na drugi, a może i nawet trzeci plan. -Po sprawie petycji zawiódł Pan moje oczekiwania i oczekiwania mieszkańców ul. Myśliwskiej -podsumował spotkanie jeden z jego uczestników.
Na 11 września zaplanowane jest kolejne spotkanie z burmistrzem Poręby. Wtedy też najprawdopodobniej będzie już znany wynik kontroli WIOŚ-u, a Ryszard Spyra powinien przedstawić szczegółowy plan dalszych działań. Co zmieni się w tej sprawie rozstrzygną kolejne tygodnie.
Napisz komentarz
Komentarze