Za te artykuły sędzia wytoczyła autorowi proces o zniesławienie w prasie i w całości go przegrała. Ale sąd orzekł, że nie musi nam zwracać kosztów procesu za niesłuszny zarzut z art. 212 pkt 2 kk… Ten wyrok dotyczący 10 artykułów prasowych jest prawomocny i wszystkie w naszym internetowym archiwum zostały opatrzone stosowną informacją, że w sądzie się obroniły.
Ale toczył się też proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych pani sędzi. Zdecydowaną większość zarzutów, jakieś 96% Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim oddalił. Ale 3 teksty nakazał usunąć z portali, bez precyzowania w uzasadnieniu wyroku, co w ich treści narusza dobra osobiste pani sędzi. Co więcej, sąd napisał, że tylko 1 z nich narusza dobra osobiste! W apelacji, którą znowu częściowo wygraliśmy, a pani sędzia całkiem przegrała Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał nakaz zniszczenia 3 artykułów i 4 razy publikację przeprosin. Nie mamy jeszcze uzasadnienia wyroku… no właśnie. Czy „wyroku” i czy „sądu”? W składzie orzekającym były dwie osoby opiniowane do awansu do SA w Łodzi przez nieuznawaną NEO-KRS złożoną z polityków Zjednoczonej Prawicy. Czekamy na uzasadnienie, ale nie tylko ze względu na źle obsadzony skład sądu, będziemy w tej sprawie składać kasację do Sądu Najwyższego. Ten co prawda coraz bardziej robi się źle obsadzony, przez sędziów opiniowanych do awansu przez NEO-KRS, ale mamy jeszcze w rezerwie skargę do Europejskiego Trybunału Spraw Człowieka w Strasburgu. A tam ETPC, w identycznych sprawach, gdy stawiane są zarzuty wydawania wyroków przez osoby nie będące sędziami, wszyscy obywatele RP, jak na razie wygrywają i dostają odszkodowania po 15 tys. euro. Przyda się za 3-4 lata, bo tyle mniej więcej czeka się na wyrok ETPC.
Trzeci raz przepraszamy, zostało jeszcze raz. Moglibyśmy najlepsze miejsce w gazecie przeznaczyć na teksty o tym co najważniejsze: wybory Polek i Polaków 15 X 2023, afery PiS jak CPK, śledztwo dotyczące wyłudzania środków „na covid” w zawierciańskim szpitalu, czy myszkowska afera endoprotezowa. Wódka w szkole, rozdawana przez starostę z PiS, na imprezie udziałem Śląskiej Kurator Oświaty Urszuli Bauer to jak wisienka na torcie. W zamian 4x przepraszamy, choć Sąd nie napisał jakie treści z artykułów dobra osobiste sędzi naruszają.
Sąd w P. Tryb. nakazał, a SA w Łodzi w tej części (o ile można to uznać za wyrok, z powodu składu orzekającego z dwoma osobami, które nie są sędziami Sądu Apelacyjnego w Łodzi), że z portali internetowych mają zniknąć, czyli zostać zniszczone 3 artykuły:
Nie odzyskała dzieci. Sędzia… nie przyszła do pracy!
Mimo podejrzenia że jechała pijana-sędzi nie zatrzymano prawa jazdy
Sprawa sędzi na promilach trafiła do Zamościa!
i fragmentu artykułu „Nie wszystkim warto życzyć dobrze”.
ale SO P.T., pisze, że „pisze, że „tylko jeden z artykułów (…) okazał się naruszającym dobra osobiste powódki: „Nie odzyskała dzieci. Sędzia… nie przyszła do pracy”.
To czego chcecie od 3 pozostałych?
Proces pokazał dobitnie, że w Sądzie, gdy przeciwniczką jest sędzia, wygrać trudno… Gdy dwie osoby ze składu nie są sędziami, tylko za sędziów się podają, to chyba cud, że aż 96 % zarzutów z pozwu zostało oddalonych! Sąd (ten prawidłowo obsadzony, z Piotrkowa) podkreślał, rzetelność większości z artykułów, które sędzia z Myszkowa uważała za naruszające jej dobra osobiste. Stopniowo będziemy te teksty przypominać na portalach: gazetamyszkowska.pl i kurierzawiercianski.pl
Co ważne, obroniły się w sądach 2 instancji artykuły dotyczące wpadek pani sędzi: o toczącym się wobec niej postępowaniu dyscyplinarnym. Później jak się okazało, ekspresowo umorzonym. Teksty opisujące, jak pani sędzia parkuje na miejscach dla niepełnosprawnych. Czy WSZYSTKIE artykuły opisujące podejrzenie jazdy pod wpływem alkoholu (prokuratura umorzyła śledztwo, stwierdzając, że przestępstwa nie popełniono). Podkreślamy, że WSZYSTKIE na ten temat, a jednak 2 z nich sąd nakazuje zniszczyć. Bo niewygodne są?
Jeden z tych artykułów, o tytule: „W samochodzie sędzi było aż 8 butelek z alkoholem” również sądy 2 instancji uznały za opisujący sprawę rzetelnie i zgodnie z faktami!
Ale sąd nakazał usunięcie ze stron internetowych ilustracji do artykułu, kolażu pokazującego sędzię Agnieszkę Pieńkowską-Szekiel z tłem, za które wkleiliśmy zdjęcie wykonane w Żabce, vis-a-vis Sądu Rejonowego w Myszkowie, gdzie jak czytamy w uzasadnieniu prokuratury do decyzji umarzającej śledztwo, pani sędzia kupiła 3 butelki wychodząc z sądu po pracy. Dlaczego ma to znaczenie? Ile dokładnie butelek miała pani sędzia, w chwili przeszukania jej samochodu przez policjantów z Zawiercia?- opisuje ten artykuł, którego treść sąd uznał za rzetelną! Ale fotomontaż, który wprost odnosi się do treści, mamy usunąć. Jak to SO w P.T. uzasadnił?
W uzasadnieniu, czytamy, że nam wolno! „zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem funkcji publicznych” Sąd pokreślił dalej, że nie musieliśmy mieć zgody, a sędzia powinna baczniej zwracać uwagę, co robi, również w czasie prywatnym. Ale dalej sąd rozumuje w sposób, już zupełnie niezrozumiały: „z uwagi na fakt umorzenia śledztwa pozwany nie nie mógł już publikować informacji zarzucających popełnienie przez powódkę przestępstwa, a taką informacją pośrednią był użyty z jej wizerunkiem fotomontaż”. Rozumowanie sądu trudno zrozumieć, a tym bardziej zaakceptować. Sprawa umorzona, zdaniem prokuratury przestępstwa nie było.
Pisaliśmy o podejrzeniach wobec sędzi od miesięcy, a mamy nie pisać o finale? Gdy została oczyszczona z zarzutów? Artykułu nie musimy usuwać, sąd też nie uznał, aby jego treść naruszała dobra osobiste sędzi, a zdjęcie które ma ścisły związek z treścią ma być zniszczone? Ani w tym logiki, a prawa. Chyba, że chodzi o nieuprawnioną presję ma media, bo ujawniliśmy te informacje, które prokuratura chciała ukryć. Ile butelek z alkoholem zabezpieczono: „Wewnątrz pojazdu zabezpieczono dwie puste butelki po alkoholu i 6 pełnych butelek różnych alkoholi”
Żeby wyjaśnić skąd to wiemy, wszczęto nawet śledztwo, prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Jaworznie. Śledztwo miało ustalić skąd znamy treść notatki policyjnej. Nie znamy finału śledztwa, prokuratura sama dostrzegła, że nas na ten temat przesłuchiwać nie ma sensu, gdyż dziennikarz jest zobowiązany chronić źródła informacji. Również te w prokuraturze... Ale wiemy, że przesłuchano wielu prokuratorów i policjantów, czy rozmawiali z nami na ten temat. My na pewno tych źródeł nie ujawnimy, gdyż tajemnica dziennikarska jest święta.
A co do cudów, to w artykule przypominaliśmy pytanie, które od stycznia 2020 zadawaliśmy po kolei wszystkim prokuraturom, do których przerzucano śledztwo: Zawiercie, Częstochowa, Zamość:
"jakim cudem prokurator uznała, że osobie, której stan po użyciu alkoholu (0,26 promila) stwierdzono, nie zatrzymano prawa jazdy do zakończenia śledztwa?"
Sprostowanie: w tym samym artykule, który ukazał się w tygodnikach Gazeta Myszkowska oraz Kurier Zawierciański nr 38 z dnia 22-09-2023 wkradła się literówka, w cytowanym pytaniu było błędnie napisane "2,26 promila". Chodzi oczywiście o stan po użyciu alkoholu, który mówi o zawartości alkoholu od 0,20 do 0,49 promila.
Na to, i wiele innych pytań nie dostaliśmy odpowiedzi zarówno w toku śledztwa, jak i po jego prawomocnym zakończeniu. Prokuratura w Zamościu odmówiła m. in. ujawnienia informacji, co pokazał monitoring sądu. Sędzia tłumaczyła, zeznając jako świadek, że po wyjściu z pracy, poszła właśnie do Żabki po 3 małpki z winem. Kolaż odnosił się więc do treści zeznań sędzi: że kupiła 3 małpki, wsiadła, a wężykiem jechała bo czytała sms-y. Prokuratura uznała, że nie doszło do przestępstwa, sprawę umorzono. Artykuł był właśnie krytyczną analizą tej decyzji, a kolaż ilustracją odnoszącą się do faktów.
Sąd w Piotrkowie uznał, że kolaż mamy usunąć, choć to niezgodne z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który materiał dziennikarski, satyryczny i każdy inny utwór każe chronić i zabrania jego niszczenia.
Zdaniem sądu kolaż nie może być ilustracją do artykułu. A dwa osobne zdjęcia które się na niego składają mogą? Nam nie wolno publikować tego zdjęcia, dlatego Czytelnikom proponujemy zabawę w „zrób to sam”. Nam nie wolno połączyć, nałożyć tych zdjęć na siebie. Sąd zakazał. Ale Czytelnicy mogą to zrobić. Wystarczy wyciąć zdjęcie z sędzią, nałożyć na ściankę wina z Żabki i będzie to samo!
Trochę jak w kontrowersyjnej pracy Eugeniusza Get-Stankiewicza (1942-2011) z 2001 roku tytułowana „DO IT YOURSELF” czyli „Zrób to sam”. Praca została jak podaje desa.pl sprzedana na 8000 zł:
„To bodaj najsławniejsza praca Eugeniusza Get-Stankiewicza, realizowana w różnych mediach - oprócz rzeźbiarskiej instalacji jej reprodukcje istnieją również w postaci prac graficznych (plakatów). Jedna z jej wersji, powstała w 1977, znajduje się również w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Instalacja składa się z kilku prostych elementów: drewnianego krzyża, młotka z gwoździami oraz figurki Chrystusa. Problem polega na tym, że Jezus nie jest w tym przypadku, jak zwykle, umieszczony na krzyżu, a obok, jakby czekał na ukrzyżowanie. Artysta przewrotnie zachęca widza do podjęcia aktywności. Okraszona prostym podpisem rzeźba „Zrób to sam/do it yourself” skłania do refleksji nad odpowiedzialnością każdego z nas za cierpienie innych. Get-Stankiewicz nierozerwalnie związany był z Wrocławiem. W przestrzeni publicznej tego miasta można oglądać ikoniczne dzieło artysty „Zrób to sam” w wersji utrwalonej na ścianie kamienicy, w której pracował. „Domek Miedziorytnika”, bo taką nazwę nadał jej twórca, zdobi wykuta w piaskowcu wersja prezentowanej pracy, która znalazła się na budynku, przypominając o słynnym rezydencie miasta. Artysta był laureatem wielu nagród, między innymi nagrody kulturalnej „Solidarności” za lata 1981-82, którą otrzymał za twórczość graficzną (w tym także za pracę „Zrób to sam”).”
Pracy ocenianej też jako kontrowersyjna na szczęście nikt nigdy nie nakazał zniszczyć…
Napisz komentarz
Komentarze