Wśród policjantów każdy wie o co chodzi. Przenoszeni są komendanci, którzy zbyt mocno przykleili się do poprzedniej władzy, do PiS. Ale „góra” miała zdecydować, że wszystkie roszady personalne to raczej zmiany jednostek, niż degradacje. Z zewnątrz przeniesienie komendanta Lemańskiego do Będzina może więc wyglądać jak awans, bo Będzin to większa jednostka. Ale uchodząca za trudną, ze skomplikowaną przestępczością, łatwo więc tam się potknąć. Te przenosimy to nie awans.
Podobnie nie będzie awansem objęcie stanowiska Komendanta KPP Myszków dla dotychczasowego komendanta Komendy Miejskiej Policji w Rybniku, insp. Rafała Głucha. Nie dość, że daleko, to dużo mniejsza jednostka.
Po odchodzącym z Myszkowa komendantem Marcinie Lemańskim nie ma co płakać. Raczej zasłużenie wyrobił sobie opinię wiernego żołnierza PiSu, a przecież Policja ma służyć obywatelom, a nie tej czy innej partii. Za komendantury Lemańskiego nie brakowało spraw, gdzie myszkowskiej policji dało się postawić zarzuty działania (albo braku działań) na polityczne zamówienie. Nie mogła przebić się żadna sprawa, która mogłaby zagrozić komuś z pisowskich notabli. Od spraw tak głośnych jak wódka w Cynkowie na dożynkach gdzie nikt z policji nic nie widział. A wódka na palcu szkolnym lała się litrami, nosił butelki starosta Kołodziejczyk, stażacy z OPS obsługiwali bar z piwem. A wieczorem zamiast Żołądkowej czystej wjechał bimber. Podobno bardzo dobrej jakości. I nikogo z myszkowskiej policji nie interesowało kto jest w stanie wyprodukować tyle bimbru!
Afera endoprotezowa w myszkowskim szpitalu. Policja po prostu odmówiła zabezpieczenia dowodów, wartych około 0,5 mln zł endoprotez które nie miały prawa znaleźć się w szpitalu przez przetargiem, więc ukryto je w serwerowni. Myszkowska policja odmówiła zabezpieczenia tych dowodów, a równie służalcza wobec PiS Prokuratura Rejonowa w Myszkowie odmówiła wszczęcia śledztwa. Również tam, czyli w prokuraturze mówi się, że może niedługo dojść do zmiany Prokuratora Rejonowego. Stanowiska raczej nie zachowa obecna prok. rejonowa Małgorzata Ziernicka-Łubianka.
Burmistrz Myszkowa na sesji o myszkowskiej policji: może nowy komendant weźmie się do roboty
Włodzimierz Żak, burmistrz Myszkowa raczej nie daje się ponieść emocjom, i nawet atakowany przez radnych, zachowuje dystans i umiar. Tym bardziej niezwykłe są słowa jakie wypowiedział pod adresem myszkowskiej policji, gdy radny radny Dominik Lech zapytał go, czy miasto będzie dalej interweniować w sprawie Rajdu Wandali jaki przetoczył się przez myszkowskie pola i drogi gruntowe jak szarańcza. Miasto oszacowało szkody na co najmniej 200.000 zł trwało chodzenie w KPP Myszków o wykroczenie niszczenia dróg i upraw. Policja odmówiła skierowania do sądu wniosku o ukaranie kogokolwiek, a prokuratura z Myszkowa odmówiła wszczęcia śledztwa. Czyli nic się nie stało. Burmistrz Włodzimierza Żak o policji wypowiedział się bardzo krytycznie: -Jak się ze stanowiskiem policji nie zgadzam. Policja tłumaczy, że nie może komuś zabronić wjazdu na drogę. Tu zniszczono głównie drogi nie będące własnością gminy, i nie bardzo będziemy mogli właścicielom pomóc. Co do policji żądamy ponowienia postępowania w sprawie o wykroczenie.
Mamy na zdjęciach widoczne numery rejestracyjne, więc dziwi mnie, że policja nie traktuje tej sprawy jako wykroczenie.
Powinien pójść przykład, policja wreszcie powinna wykazać jakąś skuteczność. Liczę, że nowy komendant powiatowy policji coś w tym względzie zrobi. Mam nadzieję, że policja nas słyszy! -mówił burmistrz podczas obrad Rady Miasta Myszkowa 28 maja 2024. Nie był to główny temat obrad, ale trudno to nazwać inaczej: dyskutowano o nieudolności policji z Myszkowa!
Nie da się też nie zauważyć, że burmistrz, choć taktownie, dało to zrozumienia, że może nowy komendant policji okaże się rasowym gliną?
Napisz komentarz
Komentarze