(Kroczyce) Ponad trzydziestka dzieci z polskiej szkoły w Dublinie odwiedziła Polskę, zwiedzając Kraków, Oświęcim, Malbork i Kopalnię Soli w Wieliczce. Wśród emigrantów są również dzieci pochodzące z Zawiercia. Część 8-dniowego pobytu spędzili na Jurze, z noclegiem w Kroczycach w Hotelu Magda. Iwona Siniarska, nauczycielka, której zawdzięczamy wizytę dzieci polskich emigrantów, pochodzi z Myszkowa, dlatego kilka dni dzieci polskich emigrantów spędziły właśnie na Jurze, za „bazę” obierając sobie Kroczyce. Ich pobyt w Polsce organizowała zawierciańska firma ALBATOUR. Spytaliśmy nasze polskie dzieciaki z Dublina, jak im się podoba w Polsce.
Niektórzy choć mają po 12-14 lat, niewiele już pamiętają ze „starego” kraju. W Irlandii na co dzień chodzą do irlandzkich szkół, a w weekendy, co dwa tygodnie, do szkoły polskiej, prowadzonej przez Ministerstwo Edukacji. Jak sami mówią, irlandzka szkoła bardzo różni się od polskiej, choć na pierwszy rzut oka najbardziej widać: powszechne mundurki (pokazali się w nich w Polsce) i dominujący podział na szkoły żeńskie i dla chłopców.
Ola Mierzyńska ma mamę Irlandkę i tatę lekarza z Polski. Chodzi do polskiej szkoły (zajęcia odbywają się w weekendy), żeby uczyć się języka, którego niestety nie zna.
Agata Lanecka pochodzi z Bydgoszczy; od kilku lat mieszka w Irlandii: - Czuję się Polką, tu mam rodzinę, którą odwiedzam z rodzicami dwa razy w roku.
Inaczej Oskar Zagórski, który „wrósł” już w Irlandię, choć po polsku mówi, choć z akcentem, bardzo dobrze: - Czuję się Irlandczykiem! Ale po chwili dodaje: Tęsknię za rodziną, przyjaciółmi z Polski.
Sarah Michałek: - Chodzę do polskiej szkoły, aby nie zapomnieć ojczystego języka.
WRACAMY DZIEŃ PÓŹNIEJ!
„Dzięki” chmurze pyłu wulkanicznego z Islandii dzieciaki wróciły do Irlandii dzień później, dopiero 6 maja. Były baaardzo zadowolone, że zostają dłużej w Polsce. Co się im najbardziej podobało? W Hotelu Magda w Kroczycach opowiadają o spędzonych w Polsce 9 dniach.
POLSKA: DROGO I… CZYSTO!
Czysto? Pytam z niedowierzaniem (często mamy niestety okazję pisać o zaśmieconych lasach, dzikich wysypiskach i kurzu na ulicach), gdy dzieci twierdzą, że irlandzkie miasta, zwłaszcza Dublin są dużo brudniejsze niż polskie. Drogo: - Za lizaka złotówkę, gdy w Irlandii najwyżej 20 centów. Pamiątkowy brelok aż 5 zł, wyliczają razem.
Iwona Siniarska, nauczycielka z polskiej szkoły w Dublinie:-W Irlandii mieszkam od kilku lat, mam to szczęście, że mogę uczyć w polskiej szkole, która ma takie same problemy, jak szkoły w Polsce. To duża szkoła, ponad 800 dzieci od zerówki do 3 LO. Szkoła działa od 5 lat. Dzieci mamy pochodzące praktycznie z całej Polski. W mojej klasie jest np. rodzeństwo Dominik i Kamil Kipran pochodzący z Zawiercia.
Korzystając z okazji podziękuję firmie Albatour z Zawiercia, która perfekcyjnie zorganizowała nasz pobyt: bilety, noclegi, transport z lotniska, opieka przewodników.
W Kroczycach, podczas naszego spotkania z dziećmi i nauczycielami z Dublina zrodził się pomysł, aby współpraca szkoły z Dublina była bliższa. Nasza redakcja chętnie będzie patronować temu pomysłowi. Podstawówki i gimnazja współpracują w ramach Comeniusa (program wymiany młodzieży finansowany przez UE) ze szkołami z całej Europy. Więc dlaczego nie z polską szkołą w Dublinie?
W mailach do redakcji Kuriera Zawierciańskiego pobyt w Polsce tak opisują uczniowie PS Dublin:
Marta Gromczyńska: „Jestem uczennicą klasy 5a polskiej szkoły w Blackrock w Irlandii. Wycieczka, na którą pojechaliśmy zorganizowana została przez Iwonę Siniarską, naszą wychowawczynię, której jestem niezmiernie wdzięczna za podjęcie się tego niełatwego zadania. Wyjazd ten pozwolił mi na poznanie i zwiedzenie miejsc, o których do tej pory słyszałam tylko w telewizji, szkole lub od rodziców. Plan wycieczki obejmował m. in. pobyt w miastach szczególnie ważnych tj. Warszawa, Kraków, Toruń, Malbork, Częstochowa, a także zwiedzanie miejsc, które są symbolami polskiej tradycji, kultury i historii np. zamek na Wawelu, kopalnia soli w Wieliczce. Łazienki Królewskie, Jasna Góra, zamek w Malborku i wiele innych.
Najbardziej w pamięć zapadł mi Toruń, miasto Mikołaja Kopernika, miasto słynące z Krzywej Wieży, zamku krzyżackiego, licznych kościołów i zabytkowych kamienic oraz przepysznych pierników, których zapas przywiozłam do Irlandii, aby ich smak i zapach jak najdłużej przypominał mi o mojej Ojczyźnie, za którą tęsknię. Wycieczka była dla mnie wielkim przeżyciem, i choć powrót utrudniony był z powodu pyłu wulkanicznego i odwołanych lotów, nic nie zatrze moich wspomnień i radości z czasu spędzonego w Polsce. Dziękuję. Marta
Maciej Nowak: „Z moją klasą, bratem i wychowawczynią, Iwoną Siniarską, 27 kwietnia wyleciałem na wycieczkę do Polski. Towarzyszyły nam też trzy nauczycielki i parę osób z czwartej i trzeciej klasy. Spędziliśmy tam siedem dni na zwiedzaniu. Nauczyłem się tańczyć Poloneza. Byłem też na biegu rycerskim na Zamku w Malborku. Polegał on na wyszukiwaniu miejsc i rozwiązywaniu zagadek. Zostaliśmy podzieleni w grupy i w ten sposób zwiedziłem cały zamek. Bawiłem się świetnie na tej wycieczce. Na własne oczy zobaczyłem, jaka Polska jest piękna i ze smutkiem wróciłem do domu. W Irlandii tęsknię za rodziną i kolegami w Polsce, lecz już się przyzwyczaiłem do przebywania w tym otoczeniu. Poznałem okolice i lubię to miejsce.”
Więcej informacji o polskiej szkole w Dublinie na: www.polskaszkoladublin.org
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze