(Grabiec, gm. Szczekociny) W maju ubiegłego roku ogólnopolskie media obiegła informacja o martwym noworodku, znalezionym przy brzegu Krztyni w miejscowości Grabiec. Po kilku dniach policjanci dotarli do Doroty D., matki znalezionej dziewczynki. Jak informowali jeszcze w maju ubiegłego roku mundurowi, młoda kobieta przyznała się do winy, jednak wtedy nie chciała mówić o okolicznościach zdarzenia. Nastolatka trafiła do aresztu, postawiono jej zarzut zabójstwa. Na początku marca odbędzie się pierwsza rozprawa w procesie Doroty D.
Wczesnym popołudniem 1 maja ubiegłego roku niedaleko miejscowości Grabiec w Szczekocinach znaleziono martwą dziewczynkę. Przechodzień zauważył niemowlę przy brzegu Krztyni, płynącej wzdłuż drogi krajowej nr 78. Mężczyzna zawiadomił policję o martwym dziecku. Na miejsce oprócz policji przyjechał również prokurator, który zlecił wykonanie sekcji zwłok dziecka. Mundurowi rozpoczęli poszukiwania matki noworodka. Po kilku dniach, 7 maja, zawierciańscy policjanci poinformowali o dotarciu do nastolatki, która prawdopodobnie jest matką martwego dziecka. Z policją skontaktowali się pracownicy jednej z placówek medycznych. Przekazali mundurowym, że trafiła do nich młoda dziewczyna, wymagająca pilnej pomocy medycznej. Jej stan wynikał z utraty dużej ilości krwi. Przeprowadzone badanie potwierdziło, że dziewczyna urodziła kilka dni wcześniej.
- Dziewczyna przyznała się do tego czynu. Nie chce mówić jednak o okolicznościach – informowali w maju 2019 roku policjanci z Zawiercia.
8 maja w Katedrze i Zakładzie Medycyny Sądowej i Toksykologii Sądowo – Lekarskiej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach przeprowadzono sekcję zwłok. Na jej podstawie stwierdzono, że ciąża była donoszona, 9-cio miesięczna, a zwłoki dziecka znajdowały się w wodzie od kilku do kilkudziesięciu godzin. Przyczynę śmierci miały wskazać dalsze badania.
Jak informuje Dariusz Bereza z Prokuratury Rejonowej w Myszkowie, z opinii biegłego patomorfologa (uwzględniającej opinię histopatologiczną) wynika, że dziecko urodziło się żywe. – Po urodzeniu, wobec noworodka zaniechano udzielenia mu niezbędnej pomocy. Pępowina nie została w ogóle zaopatrzona i przecięta w sposób profesjonalny. Do zgonu noworodka doszło najprawdopodobniej na skutek uduszenia gwałtownego poprzez zagardlenie (najpewniej w mechanizmie zadzierzgnięcia) – przekazał prokurator Dariusz Bereza.
Gdy młoda kobieta opuściła szpital, przedstawiono jej zarzut zabójstwa z art. 148 § 1 kodeksu karnego, a Sąd Rejonowy w Myszkowie zastosował wobec niej środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Kobieta wciąż przebywa w areszcie, który na mocy decyzji Sądu Okręgowego w Częstochowie z 27 stycznia został przedłużony na kolejne trzy miesiące.
17 stycznia br. do Sądu Okręgowego w Częstochowie przekazano akt oskarżenia przeciwko matce dziecka, Dorocie D. Pierwszą rozprawę w procesie młodej kobiety zaplanowano na 3 marca. (es) Foto: KPP Zawiercie
Napisz komentarz
Komentarze