10 marca Rząd ogłosił zamknięcie szkół i to w całym kraju. Zamknięte mają być też kina, teatry. Od wielu tygodni rządzący wmawiali nam, że Państwo Polskie jest przygotowane, szpitale zaopatrzone w kombinezony i gogle ochronne, że zagrożenie co prawda rośnie, ale „sytuacja jest pod kontrolą” Tyle z telewizora, zwłaszcza rządowego. A my tu na dole widzieliśmy panikę w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu, gdy 21.02 trafił tu pierwszy pacjent z podejrzeniem, gdy pracownicy szpitala połapali się, że nad zakaźnym jest administracja, że przecież wspólne wejście, kanały wentylacyjne. Polacy byli wiele tygodni uspokajani, że „Państwo czuwa”, niewiele było przypadków potwierdzonych zachorowań, do wtorku 10.03 chyba 22. Więc gdy dzień później premier ogłosił zamknięcie szkół w całym kraju, w Myszkowie, Zawierciu w niektórych sklepach, np. w Biedronce natychmiast zabrakło kaszy, ryżu, makaronu.
O wątpliwościach, czy rząd mówi nam prawdę, piszemy od kilku tygodni w Kurierze Zawierciańskim i Gazecie Myszkowskiej. Pytamy o nowych pacjentów na obserwacji na oddziale zakaźnym zawierciańskiego szpitala. Po „pacjencie zero”, który trafił do Zawiercia 21.02 na obserwację, pojawiły się kolejne przypadki osób przyjętych na obserwację. Ale szpital oficjalnie ich nie potwierdził, wręcz odwrotnie, rzecznik szpitala powiedział jedynie, że ma zakaz udzielania informacji. Tymczasem dowiadujemy się, że w tym tygodniu na obserwację był przyjęty kolejny pacjent, już piąty. Wysłaliśmy pytania do rzecznika szpitala, nie ma odpowiedzi.
Pośrednio, tę informację potwierdziło Starostwo Powiatowe w Zawierciu w komunikacie z 10 marca: „Targi Edukacyjne w Zawierciu planowane na 24 marca odbędą się w późniejszym terminie. Wstrzymane zostały wyjazdy uczniów na praktyki zagraniczne. Placówki oświatowe oceniane są pod kątem zapewnienia warunków do utrzymania higieny osobistej dla uczniów i personelu. W szkołach prowadzone są działania informacyjne dotyczące podstawowych zasad higieny. Placówki są także na bieżąco monitorowane pod kątem zaopatrzenia w niezbędne środki czystości.
W związku z odbywającą się w powiecie kwalifikacją wojskową, do Powiatowej Komisji Lekarskiej również trafiły dodatkowe środki higieniczne.”
Starostwo podaje nieprawdziwe informacje? Tak twierdzi dyrektorka zawierciańskiego Sanepidu!
W komunikacie Starostwa Zawierciańskiego znalazło się też potwierdzenie informacji, że na terenie powiatu zawierciańskiego są osoby izolowane w domu: „Zgodnie z informacją przekazaną przez Ewelinę Sergiel-Błaszczyk - Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Zawierciu, obecnie na terenie powiatu jest 5 osób, które pozostają w kwarantannie domowej.”
Nie wiemy gdzie mieszkają. Nasza redakcja pytała w Sanepidzie, czy to rodzina z ulicy Strumień w Zawierciu. Otrzymaliśmy zaprzeczenie. Czy prawdziwe? Są to wszystko informacje, które powinny być rzetelnie podawane, nie żeby wywoływać paniki, czy straszyć mieszkańców, ale żeby mogli wiarygodnie oceniać zagrożenie, unikać miejsc, gdzie przypadków kwarantanny jest więcej.
Po 15-tej, 11 marca rozmawiamy z Eweliną Sergiel-Błaszczyk o komunikacie Starostwa Powiatowego w Zawierciu dot. ilości osób objętych kwarantanną domową: -To nieprawdziwa informacja, musiałam zostać wczoraj źle zrozumiana. Zadzwonię do starostwa, żeby to sprostowali. Obecnie nie wydajemy żadnych decyzji o objęciu kwarantanną domową osób przyjeżdżających z zagranicy.
A wydajecie dotyczące innych? Dziś rano wasza rzeczniczka pani Wiesława Hamerla informowała mnie, że osób objętych kwarantanną może być o wiele więcej, gdyż dostaliście nowe wytyczne?
Ewelina Sergiel-Błaszczyk: -Od rana mamy już trzeci komunikat z wytycznymi z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. To się zmienia co chwilę. Nie wydajemy żadnych nowych decyzji.
Zaznaczmy, dziennikarskiej rzetelności, że opisujemy sytuację ze środy godzina 15:15. Być może wytyczne rządu czy GIS do piątku zmieniły się dziesiątki razy?
Komunikat Starostwa Powiatowego w Zawierciu kończy się informacją, która brzmi jak kpina: „Na stronie internetowej PSSE w Zawierciu na bieżąco zamieszczane są aktualne informacje dot. koronawirusa SARS-CoV-2 oraz umieszczone numery telefonów całodobowej infolinii MZ; NFZ; WSSE w Katowicach oraz PSSE w Zawierciu (tel. 607 131 032).”
Poza nr telefonu, i instrukcją mycia rąk, nie ma tam nic!
Co wiemy o sytuacji na oddziale zakaźnym zawierciańskiego szpitala
Kolejny fragment z komunikatu Starostwa Powiatowego w Zawierciu z 10 marca: Do chwili obecnej do szpitala (w Zawierciu -przyp. red.) na obserwację trafiło pięcioro pacjentów. U każdej z tych osób wynik badania na obecność koronawirusa był ujemny.
Obecnie szpital jest w pełni wyposażony w środki ochrony osobistej oraz środki higieniczne.
W miejscu niedawno otwartej części oddziału opieki paliatywnej utworzono odcinek interwencyjny dla pacjentów z podejrzeniem koronawirusa. Za decyzją tą przemawiał fakt, że oddział jest świeżo po remoncie, posiada w pełni wyposażoną izolatkę oraz znajduje się poza budynkiem głównym szpitala i ma osobne wejście z zewnątrz. Na chwilę obecną przygotowanych jest tam osiem miejsc dla pacjentów.”
Z kolei na stronie Szpitala Powiatowego w Zawierciu ukazało się sprostowanie adresowane do redakcji Kuriera Zawierciańskiego. Czytamy w nim, że rzekomo w artykule „To nie był koronawirus” z 28.02.20 (artykuł ukazał się w Kurierze Zawierciańskim i Gazecie Myszkowskiej), w którym opisaliśmy, fatalny zdaniem naszych rozmówców stan przygotowania szpitala na przyjęcie pacjenta z podejrzeniem kooronawirusa i panikę, jaka miała powstać w szpitalu, rzekomo podajemy nieprawdę: „w/w pacjent nie przebywał na SOR.”- pisze szpital. Nie ma takiej sugestii w naszym artykule, wręcz odwrotnie. Pisaliśmy: SOR odmówił. Gdyby pacjent tam trafił, konieczne byłoby wyłączenie SOR z użytkowania i jego dokładne odkażenie. Szpitalny Oddział Ratunkowy praktycznie przestałby pracować.”
Dalej Szpital Powiatowy w Zawierciu pisze (nikt z nazwiska czy funkcji nie podpisał się pod tym sprostowaniem-oświadczeniem): „nieprawdą jest, że materiał do badań od pacjenta został pobrany dopiero w poniedziałek rano. Nieprawdą jest, że od godzin popołudniowych w piątek do poniedziałku na oddziale obserwacyjno-zakaźnym nie było lekarza. Kierownik oddziału osobiście badał pacjenta zarówno w piątek, jak i w sobotę oraz niedzielę. Pacjent miał także zapewnioną całodobową opiekę pielęgniarską.
Należy zaznaczyć, że redakcja Kuriera Zawierciańskiego nie zwróciła się do Szpitala z żadnymi pytaniami, tym samym uniemożliwiając rzeczowe odniesienie się do prezentowanych w tekście fałszywych stwierdzeń przed publikacją artykułu.”
Rzeczywiście, niektóre te informacje nie znalazły oficjalnego potwierdzenia, gdy pytaliśmy, ale nie było też zaprzeczenia. Raczej odmowa informowania, z powołaniem się na „zalecenia Ministerstwa Zdrowia” - ostatnia wypowiedź rzecznika prasowego Szpitala Powiatowego w Zawierciu Marcina Wojciechowskiego. Nie możemy się zgodzić z zarzutem, że nasza redakcja nie pyta, czy „apelem” aby nie rozpowszechniać niesprawdzonych informacji. Gdyby rzetelnie odpowiadano na nasze pytania, nie byłoby „niesprawdzonych informacji”.
Do rzecznika Szpitala Powiatowego w Zawierciu wysłaliśmy kolejne pytania. Nam szpital zarzuca pisanie nieprawdy. My- ukrywanie prawdy. Sprostowanie jakie szpital zamieścił na swojej stronie budzi nowe wątpliwości. Stąd nasze kolejne pytania:
1. ile osób obecnie przebywa na oddziale zakaźnym Szpitala Powiatowego w Zawierciu w zw. podejrzeniem koronawirusa?
2. Czy to prawda, że na oddział zakaźny szpitala z innych oddziałów zostały przeniesione respiratory? Jeżeli to prawda, jaki jest tel takiej operacji?
Kolejne pytania mają związek właśnie z treścią zamieszczonego przez szpital sprostowania, o rzekomo nieprawdziwych informacjach podanych przez Kurier Zawierciański i Gazetę Myszkowską. W artykule nie było informacji, że pacjent przywieziony 21.02 (pierwszy pacjent z podejrzeniem koronawirusa) trafił na SOR, więc Szpital Powiatowy zaprzecza informacji której w artykule nie było. „To w naszej ocenie ma znamiona dezinformacji”-piszemy.
5. Wobec zaprzeczenia zawartego w sprostowaniu, że podczas przyjmowania pacjenta nie było na oddziale zakaźnym lekarza dyżurującego, proszę o wskazanie jacy lekarze mieli dyżur w dniach 21.02 do 23.02. (dyżur weekendowy).
6. Wobec zaprzeczenia, że próbkę do badań od pacjenta z 21.02 pobrano dopiero w poniedziałek, jak szpital wyjaśni, że wynik negatywny badania był znany dopiero 25.02 czyli po 4 dniach, około 90 godzinach? Byłby to ogólnopolski rekord zwłoki w uzyskaniu wyniku badań.
7. Jakie dowody Szpital Powiatowy może przedstawić na potwierdzenie, że próbkę do badań wysłano 21.02.2020?
Na razie na te pytanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. W sytuacji, gdy sprawy ryzyka zarażenia koronawirusem, skali tych zagrożeń są najważniejsze dla mieszkańców, brak pilnej odpowiedzi nie świadczy dobrze o służbach powiatu.
Anonimowo jeden z pracowników Szpitala Powiatowego w Zawierciu: -My tu jesteśmy wam za ten artykuł wdzięczni. Jak się ukazał, to zaraz w dyrekcji został przesłany do ministra Szumowskiego. Nasz dyrektor podobno na baczność stał i potakiwał „tak jest”, „tak jest” jakby instrukcje mu wydawano. Miał podobno usłyszeć, że w 3 dni ma przenieść administrację gdzie indziej, zapadła decyzja, żeby na ulicę Piłsudskiego. Potem dorobiono teorię, że to niby planowane, żeby zrobić dodatkowe miejsce na ewentualne powiększenie oddziału zakaźnego. A to wszystko był „pic”.
Celem naszych dziennikarzy nie jest nikogo straszyć. Uważamy, że społeczność ma prawo do dokładnych informacji o ilości osób izolowanych, leczonych czy poddanych kwarantannie. I nie dla województwa, tylko dla poszczególnych wsi i miasteczek. W Korei Południowej działa aplikacja, pokazująca jakie i gdzie jest zagęszczenie osób objętych kwarantanną czy zakażonych. Żeby można było tych miejsc skupisk unikać. U nas jest taki bałagan i dezinformacja, że np. Starostwo (zawierciańskie) podaje oficjalny komunikat o ilości osób izolowanych, a dzień później dyrektorka Sanepidu mówi nam, że to nieprawdziwa informacja. Dyrektor PSSE w Myszkowie nie podaje ilości osób wobec których wydawane mają być decyzje o kwarantannie (mówi, że dużo; rozmawiamy o godz. 14:00), godzinę później jego koleżanka w tej samej randze, ale dyrektora PSSE w Zawierciu mówi nam, że nie, że już się zmieniło, że żadne decyzje nie są wydawane. Dlatego uważamy, że to Rząd wywołał panikę, instytucje państwowe, szpitale, starostwa podają sprzeczne ze sobą informacje. Każdy tam boi się odpowiedzialności, co się stanie, jak powie coś nie tak. Bo jak nas koronawirus nie zabije, to potem będzie szukanie winnych bałaganu i paniki.
Jarosław Mazanek
Czy Rząd wywołał KORONApanikę?
10 marca Rząd ogłosił zamknięcie szkół i to w całym kraju. Zamknięte mają być też kina, teatry. Od wielu tygodni rządzący wmawiali nam, że Państwo Polskie jest przygotowane, szpitale zaopatrzone w kombinezony i gogle ochronne, że zagrożenie co prawda rośnie, ale „sytuacja jest pod kontrolą” Tyle z telewizora, zwłaszcza rządowego. A my tu na dole widzieliśmy panikę w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu, gdy 21.02 trafił tu pierwszy pacjent z podejrzeniem, gdy pracownicy szpitala połapali się, że nad zakaźnym jest administracja, że przecież wspólne wejście, kanały wentylacyjne. Polacy byli wiele tygodni uspokajani, że „Państwo czuwa”, niewiele było przypadków potwierdzonych zachorowań, do wtorku 10.03 chyba 22. Więc gdy dzień później premier ogłosił zamknięcie szkół w całym kraju, w Myszkowie, Zawierciu w niektórych sklepach, np. w Biedronce natychmiast zabrakło kaszy, ryżu, makaronu.
- 20.03.2020 00:00 (aktualizacja 12.08.2023 03:10)
Napisz komentarz
Komentarze