O dziwnej sytuacji z oddziałem zakaźnym Szpitala Powiatowego w Zawierciu po tym jak został zamknięty w celu dezynfekcji właśnie zamierzaliśmy napisać szerzej. Zakażenie u lekarza wykryto 25.03. Oddział zamknięto, pacjentów przewieziono do innych szpitali, 20 osób z personelu objęto kwarantanną. Przypadek podobny do tego z Myszkowa, gdzie pojawiło się podejrzenie na kardiologii, że lekarz dyżurujący mógł mieć kontakt z zakażoną osobą. Efekt: oddział nie zatrzymał pracy, mimo kwarantanny nałożonej na część personelu. Ale w Myszkowie kardiologia to współpracujący ze szpitalem oddział prywatny.
Nieprawdziwą informację o tym, że na oddziale zakaźnym w Zawierciu są nowe osoby z koronawirusem, za Wojewodą Śląskim powtórzył np. Dziennik Zachodni w serwisie internetowym. Oddział zakaźny w Zawierciu nie przyjmuje pacjentów od 25.03. Trudno się na oddział dodzwonić. W dyżurce lekarskiej nie odbiera nikt. Za którymś razem udaje nam się połączyć w pielęgniarkami: -Nie nikogo nie przyjmujemy na oddział, bo nie ma lekarzy zakaźników. Jakiś czas później potwierdza tę informację rzecznik prasowy Szpitala Powiatowego w Zawierciu Marcin Wojciechowski: -od momentu kwarantanny szpital nie przyjął żadnych pacjentów na oddział zakaźny”.
Na stronie szpitala wszystko wygląda pięknie, choć tak jakoś cicho: żadnych informacji o pracy szpitala w tak trudnych czasach. Zniknęły wszelkie ostrzeżenia dot. COVID-19, nie ma informacji gdzie mają zgłaszać się pacjenci z podejrzeniem zakażenia. W teorii oddział zakaźny ma kierownika lek. Jacek Gąsior, z-cę kierownica lek. Marzena Dychus-Ludyga. My wolimy wierzyć w to, co usłyszeliśmy od pielegniarki: -Nie ma lekarzy, oddział nie działa.
Czytając krytycznie komunikat wojewody, być może rzeczywiście są dwa nowe przypadki zakażenia z Zawiercia, ale gdzie się leczą, czy są chore?
Jak pisze rzecznik prasowa wojewody: W swoich domach, dzięki dobremu, póki co, stanowi zdrowia leczyć się będą mężczyzna i kobieta z powiatu myszkowskiego (oboje w sile wieku). Łącznie do tej pory w naszym województwie wykryto 555 przypadków zakażenia Covid-19.” Cytujemy z ostrożnością, gdyż nie mamy żadnej pewności czy to informacje prawdziwe. Rzeczniczka Wojewody Śląskiego Alina Kucharzewska na pytania redakcji o nieprawdziwe informacje o rzekomej pracy zawierciańskiego oddziału zakaźnego nie odpowiedziała.
Napisz komentarz
Komentarze