-Ludzi, jak pan widzi, jest sporo, choć do Majówki z poprzednich lat się to nie umywa. Staramy się coś zarobić, bo czynsz za teren płacimy do Gminy Janów za cały rok, choć wiadomo, że tu zarabiamy tylko w sezonie. A teraz, przez epidemię, to pierwszy weekend, kiedy próbujemy coś zarobić. A gmina Janów każe nam płacić czynsz normalnie, żadnych ulg -mówi właściciel jednego z czynnych barów z jedzeniem.
-Próbujemy coś zarobić -mówi właściciel kolejnej gastronomii- ale zapowiadano deszczową majówkę, ludzie przyjechali, choć nie tak tłumnie. Niech pan pokaże na zdjęciu, że stoliki mamy wyłączone, odgrodzone taśmą, Bo nam wolno tylko na wynos sprzedawać. Dobrze chociaż, że w lesie ludzie nie muszą w maseczkach chodzić, bo jeszcze baliby się tę kiełbasę z rusztu kupić, i zjeść jak na pikniku, z obawy, że mandat dostaną.
-Gdyby powiedziano tydzień przed Majówką, że gastronomia na wolnym powietrzu może pracować normalnie, byłoby więcej turystów, a tak, my do końca nie wiemy jak pracować, turyści też nie wiedzą dokładnie co wolno, a co nie -mówi kolejny barman.
W tym momencie nieco speszona turystka pyta, czy można skorzystać z toalety. Można! Bo właściwie bar niby czynny, a stoliki zamknięte. Można zamówić coś smacznego z grilla, jest i tradycyjny w Złotym Potoku pstrąg, jest kiełbaska. Ale żeby zjeść, trzeba odejść nad brzeg stawu, czy do lasu. Przy stoliku, jak człowiek, zjeść nie wolno.
Czy więc jechać na Majówkę! Zdecydowanie tak!
Wszyscy jesteśmy spragnieni przyrody, lasu, łąk. Jazdy na rowerze czy spacerów. Dolina Wiercicy była więc w sobotę 2 maja odwiedzana przez setki osób. Nieśmiało, ale coraz chętniej turyści zaczęli też korzystać z miejscowej gastronomii. Niedziela 3 Maja Święto Konstytucji zapowiada się bardziej deszczowo, ale komu nie straszne parę kropli, na pewno nie będzie żałował odwiedzając czy to Złoty Potok, dolinę Wiercicy, czy może zamki Mirów i Bobolice. (JotM)
Napisz komentarz
Komentarze