Najważniejsze fakty i wydarzenia jakie od publikacji artykułu nastąpiły to przede wszystkim: Kamil Stanek w sobotę oddał prawowitemu właścicielowi nieruchomość w Złożeńcu-Pustkowiu, gdzie od 3 lat mieszkał nielegalnie. Paweł Komenda, właściciel działki letniskowej, którą Stanek zajmował z pumą, żoną i synkiem uzyskał to, czego wcześniej nie był w stanie zrobić przez 3 lata, choć prosił o pomoc wszystkie służby, gminę, policję.
Inny niezwykle ważny fakt: firma zrzutka.pl zablokowała wypłatę środków z ostatniej zbiórki założonej przez Kamila Stanka, ze względu na wątpliwości regulaminowe. Gdy wejdziemy na stronę zbiórki:
widać ile zostało zebrane pieniędzy „na pomoc prawną”, ale założyciel zbiórki, Kamil Stanek na razie nie wypłaci ani złotówki. Wysłaliśmy do zrzutka.pl pytania m.in. czy z tej zbiórki były już wypłacane środki, jak firma zabezpiecza się przed zbiórkami, których cel może być fikcyjny. Czekamy na odpowiedź.
W komentarzach do artykułu jesteśmy zarówno chwaleni za rzetelne dziennikarstwo, jak i atakowani… za rzekomy jego brak. Bo np. przyznaliśmy się do tego, iż daliśmy się wkręcić w historię o skrzywdzonym właścicielu pumy, broniliśmy go, a teraz „zdradziliśmy”. Sam Kamil Stanek jeszcze przed publikacją artykułu, gdy już zapowiedzieliśmy temat, napisał późnym wieczorem 23 lipca: „rozumiem, że nie jesteśmy po tej samej stronie”? To niezrozumienie problemu. Nigdy nie byliśmy po żadnej „stronie”. Redakcja na gorąco zaangażowała się w temat, gdy wydarzenia rozgrywały się bardzo szybko. Ale już w tamtym tekście pisaliśmy, że właśnie z tych powodów, braku czasu, pośpiechu, nie mieliśmy czasu przyjrzeć się sprawie „od środka”. Relacjonowaliśmy wydarzenia tak, jak się działy, zaznaczając, że nie mieliśmy możliwości zapoznać się ze stanowiskiem sądów, wydających w sprawie odebrania pumy wyroki. A Kamil Stanek wszystkim, również dziennikarzom, pokazywało to, co pasowało do jego historii. Sprawy niewygodne pomijał, zręcznie manipulując faktami. Gdy poprosiliśmy o wyjaśnienia, zerwał kontakt.
A wątpliwości narastały. 250 tys. na prawnika? -zaczęli przytomnie pytać internauci. Zwłaszcza, że reprezentujący Kamila Stanka adw. Paweł Matyja -co od początku było faktem powszechnie znanym- pracował pro bono. Co nie wyklucza oczywiście możliwość zapłaty mu za pracę, gdy zrzutka idzie tak dobrze, ale dalej zostaje rzecz oczywista, że na obsługę prawną może być potrzebne kilka, kilkanaście tysięcy nie ćwierć miliona!
Firma zrzutka.pl w regulaminie zakłada konieczność przedstawienia planu wydatków, kosztorysu, gdy cel zbiórki przekracza 150 tysięcy. Zbiórka 66n8w6 -jak wynika z komunikatu firmy, została zablokowana co do możliwości wypłaty pieniędzy, do czasu aż Kamil Stanek nie przedstawi dokumentów potwierdzających wiarygodność opisu (celu) zbiórki. Kto chce, może dalej wpłacać pieniądze, choć widać wyraźnie, że dynamika wpłat mocno „siadła”. Nie mamy też informacji, czy wcześniej, przed założeniem blokady, Kamil Stanek zdążył wypłacić część (może całość?) ze zgromadzonych kilkudziesięciu tysięcy „na pomoc prawną”.
Czy Kamil Stanek jest wolontariuszem?
Dla nas był to fakt o drugorzędnym znaczeniu. Mieliśmy informacje, że narusza warunki wolontariatu, nie przestrzega przepisów, w tym przepisów o bezpieczeństwie na terenie ZOO, więc był upominany wielokrotnie, że może być statusu wolontariusza pozbawiony. My zrozumieliśmy, że tak się stało, a dokładniej, że pan Kamil sam zrezygnował. Może go jednak z listy nie wykreślono? Niestety w tej sprawie, to samo ZOO wrzucało w komentarzach sprzeczne informacje, wzajemnie się wykluczające, gdy internauci zaczęli o to pytać. Najpierw, że jest wolontariuszem, a „gazeta napisała nieprawdę”, dwa dni później, że „nie jest wolontariuszem, bo zachowywał się niewłaściwie”. Jeżeli my popełniliśmy jakiś błąd, to proszę nam wybaczyć, skoro sami pracownicy ZOO nie potrafią ustalić, czy Kamil Stanek jest tam wolontariuszem.
https://imgur.com/a/CtHxpCU?fbclid=IwAR14zZwdSvY368qYhX2uCiz7sTj5LjeYIcXqsyDastk2iwlLomBKt1xOgSQ
Dla nas -podkreślamy to raz jeszcze- fakt czy Kamil Stanek jest czy nie jest wolontariuszem nie miał wielkiego znaczenia. Ważne, że ZOO ma go już „serdecznie dość”. Kamil Stanek konsekwentnie zraża do siebie osoby i instytucje, które w dobrej wierze wspierały go w zabiegach o odzyskanie Nubii. Dzisiaj jednak wiemy, że oddanie mu pumy jest nie tylko niemożliwe prawnie, zbyt wiele wyroków sądów wykazywało, że od samego początku, już od chwili zakupu pumy w Czechach posiadał pumę nielegalnie, a próba utworzenia fikcyjnego cyrku, została przez sądy w Jędrzejowie, Kielcach, Zawierciu zweryfikowana jako „fikcyjny cyrk”. Pierwszy wyrok, gdy Kamila Stanka ukarano grzywną za nielegalnie sprowadzenie pumy jest aż z 2015 roku!
O szczegółach tych wyroków napiszemy w osobnym artykule.
Właśnie ukazała się bardzo ważna petycja adresowana do Ministra Ochrony Środowiska Michała Wosia, Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro i Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska podpisana przez kilkadziesiąt instytucji, broniących praw zwierząt, żeby nielegalne przetrzymywanie dzikich zwierząt nie było wykroczeniem -jak jest teraz- tylko przestępstwem! Autorzy petycji wprost odnoszą się do sytuacji z pumą-Nubią, która wywołała zbiorową histerię pod hasłem #muremzanubią, alarmują, że to próba obrony człowieka, wielokrotnie karanego, który dodatkowo -to na razie podejrzenie- uczynił sobie źródło dochodów z wątpliwych moralnie zbiórek. Ocenie organów ścigania zostawiamy, czy przy organizacji zbiórek, których cel nie jest realizowany, nie doszło do oszustwa.
Cała petycja dostępna jest tutaj:
RDOŚ Kielce: Kamil Stanek manipuluje faktami
W naszym artykule pisaliśmy, że Kamil wszystkich wkręcił w rzekome dobre warunki trzymania Nubii, na zrzutka.pl publikuje pismo Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach na potwierdzenie tej tezy. Jak już pisaliśmy, to manipulacja, gdyż pismo i sama kontrola dotyczyły Mnichowa, gdzie Stanek nie mieszka od 2017 roku. Fakt, przywiózł pumę na czas kontroli, ale to ma manipulacja z jego strony. Odniosła się do tego sama RDOŚ Kielce, w oświadczeniu z 17 lipca:
Zacytujemy końcowy akapit: „Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska zdecydowanie odcina się również od obecnych poczynań Pana Stanka oraz sprzeciwia się działaniom wprowadzającym w błąd opinię publiczną takim jak wykorzystywanie kopii dokumentów wytworzonych w sprawie kontroli w kontekście aktywności z udziałem pumy (dokumentacja fotograficzna na stronie zrzutka.pl). Dotyczy to szczególnie prowadzonej przez byłego właściciela pumy zbiórki środków finansowych.”
Wyraźnie RDOŚ Kielce, wskazuje, że działania Kamila Stanka to manipulacja faktami. Też to zauważyliśmy.
To na pewno nie koniec tej historii, nasza redakcja ma w przygotowaniu jeszcze kilka artykułów, w których będziemy dalej pogłębiać temat, pokazywać nowe fakty, dokumenty. Jeszcze inne ciekawe wątki tej sprawy, którą określamy puma-Nubia.
Czy można „ułaskawić Nubię”?
W sensie językowym pomysł jest bez sensu, gdyż to nie puma zastała skazana, tylko jej były właściciel. Kamil Stanek podkręca więc emocje wokół pomysłu „ułaskawienia”. Czysto formalnie, jest to możliwe, zwłaszcza, że Prezydent Andrzej Duda ma już na koncie ułaskawienie pedofila, i osoby jeszcze nie skazanej prawomocnie, więc „może wszystko”. Inna rzecz, czy Prezydent Rzeczypospolitej się na to zdecyduje, gdyby taki wniosek o ułaskawienie wpłynął. Wiemy na pewno, że Kamil Stanek po wyroku skazującym go na karę grzywny za posiadanie pumy i jej przepadek próbował namówić Prokuraturę Generalną, aby złożyła w jego sprawie kasację od wyroku, ale dostał odmowę. Prokuratura Generalna uznała, że wyrok Sądu Rejonowego jest prawidłowy i słuszny. Więc chyba i pomysłu „ułaskawienia” prokuratura nie poprze. Zwłaszcza, że wokół Kamila Stanka „woda coraz bardziej mętna” i nie wiadomo, co jeszcze wypłynie.
Z ostatniej chwili:
Informacje o rozwiązaniu umowy wolontarystycznej z Panem Kamilem Stankiem po raz pierwszy pojawiły się w artykule opublikowanym na łamach Kuriera Zawierciańskiego z 24.07.2020 r. Autor artykułu powołał się w nim na informację udzieloną przez Panią Dyrektor Jolantę Kopiec. Informacja ta okazała się jednak informację nieprawdziwą i została zdementowana przez Panią Dyrektor. Niestety w międzyczasie, w miarę rozprzestrzeniania się informacji w Internecie oraz pojawienia kolejnych artykułów bazujących na opublikowanych przez Państwa informacjach, inna osoba z mediów wprowadziła mnie w błąd, również powołując się na informacje udzielone przez Dyrekcję Zoo. To doprowadziło do udzielenia przez nas błędnej odpowiedzi na przesłane na Facebooku pytanie.
Oficjalne stanowisko zoo w tej sprawie jest następujące:
Pan Kamil Stanek w dalszym ciągu jest wolontariuszem w śląskim zoo, jednakże zgodnie z regulaminem wolontariatu może on wypełniać obowiązki wolontariusza od poniedziałku do piątku w godzinach od 7:00 do 15:00. Wstęp wolontariusza na teren zoo w dni wolne od pracy jest możliwy wyłącznie po zakupieniu biletu wstępu zgodnie z obowiązującą taryfą.
Zaznaczamy ponadto, że każdy wolontariusz śląskiego zoo, również Pan Kamil Stanek, zobowiązany jest do przestrzegania regulaminu wolontariatu oraz regulaminu porządkowego zoo. Nieprzestrzeganie regulaminu może skutkować zerwaniem umowy wolontarystycznej. Potwierdzamy jednocześnie, że miało miejsce kilka incydentów, po których konieczne było przeprowadzenie z Panem Kamilem rozmowy dyscyplinującej. Zobowiązał się on do przestrzegania obowiązujących regulaminów pod rygorem rozwiązania umowy jeżeli takie sytuacje się powtórzą.
Pozdrawiam,
Maciej Frądczak Śląski Ogród Zoologiczny
NUBA LEGALNIE W CHORZOWIE!
Wiadomością z ostatniej chwili jest, że 29.07.2020 Sąd Rejonowy w Zawierciu zmienił wcześniejsze postanowienie, w którym wskazano ZOO Poznań jako miejsce gdzie puma Nubia ma trafić. Adwokat Paweł Matyja składał w tej sprawie wniosek o zmianę miejsca pobytu zwierzęcia na Śląski Ogród Zoologiczny w Chorzowie, gdzie Nubia trafiła 12 lipca na kwarantannę. 29 lipca SR Zawiercie wydał postanowienie, że zgadza się na to, aby Nubia pozostała w Chorzowie już "na stałe". Informację tą potwierdził nam reprezentujący Kamila Stanka adwokat Paweł Matyja.
Napisz komentarz
Komentarze