Kto wstał rano w środę 10 lutego, włączył TVN, Polsat, Tok FM czy ulubione Antyradio, RMF… czy którąś z dziesiątek innych „swoich” stacji zobaczył planszę z protestem, lub odczytywany list mediów. Akcja nie była konsultowana z najmniejszymi typowo lokalnymi tygodnikami jak Gazeta Myszkowska, czy Kurier Zawierciański, ale też do niej się przyłączamy i popieramy jej cele. Nie dlatego, że ustawa o haraczu ma być pisana (nie znamy ostatecznego kształtu) rzekomo tylko pod „dużych graczy”.
Specjalna danina -tu wychodzi największy cynizm władzy PiSowiskiej- polega na tym, że media OD OBROTU miałyby odprowadzać kilka procent. Niezależnie, czy mają zysk, czy stratę. Moi rodzice, już nieżyjący Zofia i Eugeniusz Mazankowie, jako rzemieślnicy -mama była kaletniczką, ojciec krawcem- przez cały PRL zderzali się z tzw. podatkiem obrotowym, domiarami. To był sposób PRL-owskiej władzy na dociskanie drobnych przedsiębiorców, którzy nie chcieli się upaństwowić, albo pójść do spółdzielni. PiS robi dokładnie tak samo.
Jak wielu włączyłem rano TVN, po drodze do pracy liczyłem, że posłucham Tok FM. Wszyscy nadają informacje o akcji protestacyjnej. Mojej 14 letniej córce żona przypomniała, że coś takiego pamięta, jak wstała 13 grudnia 1981 i nie było Teleranka, bo wprowadzono Stan Wojenny. Nie była to oczywiście główna dolegliwość, ani główny cel Stanu Wojennego, dzieci często właśnie tak to zapamiętały.
Więc teraz, drodzy Dorośli, którzy może pamiętacie PRL i Stan Wojenny, i drogie Dzieci, którym może wam o tym Rodzice opowiedzą: Teleranka -jak PiS zrealizuje swoje cele- nie będzie już nigdy! Będziecie mieć 100, 200 kanałów, ale tylko 3 programy: TVP 1, TVP2, TVP info.
Na każdym kanale -jak to dzisiaj- rzecznik rządu będzie tłumaczył, że robi Nam dobrze, bo przecież media niezależne krytykowały Rząd za pomysł, przyjęty przez Sejm, żeby co rok 2 mld zł dać na tę propagandę. Przy ostatnim finale WOŚP pamiętam, że przez 29 lat WOŚP zebrał ok. 1,3 mld zł. Przez 29 lat! To porównanie pokazuje, jak potężne środki PiS ładuje w propagandę w partyjną, publiczną tylko formalnie, telewizję. Jak mówił rzecznik rządu, przecież to media krzyczały, żeby te dwa miliardy dać na służbę zdrowia, a teraz -jak rząd zaproponował- opłatę (haracz) który ma trafić w części do NFZ, to krzyczą. Mediom zarzucał cynizm.
Można by zapytać, dlaczego akurat radio, tv prywatne, gazety mają zrzucać się na dodatkową składkę, rzekomo na finansowanie służby zdrowia a nie np. górnicy? Dostali 13-kę, może 14-kę, „Barbórkę” i co tam jeszcze, choć ich firmy są deficytowe. Albo hutnicy, sprzedawcy, inżynierowie czy nauczyciele. Jeżeli rząd uważa, że służbie zdrowia potrzeba więcej pieniędzy, musi albo podnieść podatki albo znaleźć oszczędności.
PiSowski haracz będzie też dotyczył małych wydawców!
Założenia projektu „daniny” ściąganej od mediów w większości mają uderzyć w media elektroniczne, z wyłączeniem małych wydawców prasy tradycyjnej. Ale już nie portali, bez względu na ich wielkość. Na własnym przykładzie możemy powiedzieć, ze na funkcjonowaniu internetowych wersji naszych tygodników, czyli portali gazetamyszkowska.pl kurierzawiercianski.pl w roku 2020 nie zarobiliśmy ani złotówki. Choć portale notują dziesiątki tysięcy wejść miesięcznie, a reklamy milionowe ilości odsłon, tylko niewielka część trafia do nas. Zarabia Google, pośrednicy, operator dostarczający techniczną stronę serwisu. Z tych źródeł, z reklamy automatycznej, której na naszych portalach jest 99% w 2020 roku nie dostaliśmy -może to kogoś zdziwić- ani złotówki. Jeżeli rząd wprowadzi planowany haracz, spora część niezależnych portali czy małych wydawców będzie musiało się zamknąć.
Nasz wydawca finansuje koszty utrzymania portali z innych źródeł, przede wszystkich z wpływów ze sprzedaży w kioskach Gazety Myszkowskiej i Kuriera Zawierciańskiego, oraz zbudowanych przez lata innych rodzajów działalności. Ale jeżeli jako społeczeństwo pozwolimy sobie odebrać niezależne media, wszystko jedno czy lokalne czy ogólnopolskie, to już możemy zacząć nazywać się niewolnikami: jak obywatele Rosji, Białorusi, Węgier. Przykład Węgier jest podawany jako kraj, którego obywatele nie dowiedzieli się z żadnych krajowych mediów o uciekającym z klubu gejowskiego nago, po rynnie, eurodeputowanym. A poseł był z ich partii, która dużo mówi o moralności, czystości narodowej.
W Polsce nie dowiedzielibyśmy się o aferze z respiratorami kupowanymi od handlarza bronią, milionami maseczek sprowadzonych z Chin bez atestów, sprzedawanych na stacjach Orlenu, o wakacjach ministra zdrowia w pandemii, szusowaniu „sportowców” z rodziny minister Emilewicz, czy ucieczce sędzi TK z nadania PiS Krystyny Pawłowicz z płonącego „sanatorium”, faktycznie z luksusowego hotelu w Solcu Zdroju.
Przechodząc na rynek lokalny bez portali czy tygodników lokalnych, takich jak Gazeta Myszkowska, Kurier Zawierciański czy zawiercianskie.pl nie ujrzy światło dzienne żadna afera, na pewno nie zostanie rzetelnie zbadana przez niezależnych dziennikarzy. Może w tonie plotkarskim coś poszumi na FB. Na pewno nie ujrzą światła dziennego takie historie, jak wystawianie na lewo, bez podatku zaświadczeń dla kierowców lekarza, byłego posła PO. Nawet prokuratura potwierdzała, że rola Gazety Myszkowskiej w tej sprawie, dla wykrycia przestępstwa, była kluczowa. Dzisiaj Wojciech P., rządzi sobie z PiS-em w Powiecie Myszkowskim, rządzi w szpitalu, „reformuje go”, choć równolegle w sądzie toczy się drugi jego proces, tym razem o oszustwa, o wyłudzanie środków z NFZ za fikcyjne wizyty domowe, fałszowanie dokumentacji medycznej.
Ale jest inna ciekawa sprawa, do której wracamy w piątkowej Gazecie Myszkowskiej, tzw. „Taśmy Lazara”, gdzie były radny z PSL nagrał kilka osób. Z nagrań można odczytać, jak to układ rządzący w Myszkowie, układ zdominowany przez PiS, omawiał i zrealizował zemstę. Byłego radnego zwolniono z pracy, Zarząd Powiatu głosując za zmianą schematu organizacyjnego Powiatowego Zarządu Dróg de facto głosował za zemstą. Ale prokuratura sprawę umorzyła. Na taśmach słychać wyraźnie o co chodzi, ale -to tylko domysły- prokurator mogła mieć w głowie ryzyko delegacji na drugi koniec Polski. Akt oskarżenia w tej sprawie mógłby objąć ¾ pisowskiego Zarządu Powiatu Myszkowskiego! Ale zdaniem pani prokurator nie doszło do przestępstwa.
Nie byłoby niewygodnych pytań, jak do radnego Jarosława Kumora, jakim cudem zdobył posadę kierownika KRUS, choć ta instytucja żadnego naboru nie ogłaszała!
Do rodziny radnego Kumora będziemy jeszcze wracać (o ile rząd nie zakaże gazetom ukazywania się), tylko czekamy do wiosny. Ciekawa historia jak to na polu należącym do rodziny radnego zabijano pestycydami pszczoły.
Bez Kuriera Zawierciańskiego Czytelnicy nie dowiedzieliby się, że Rada Powiatu Zawierciańskiego zdominowana przez PiS rządzi nielegalnie, że mandaty radnych wygasły z dniem 26 stycznia 2019 roku a Zarząd Powiatu z G. Dorsem jako starostą rządzi i bierze pensje nielegalnie. Paradoks prawny powoduje tylko, że do czasu aż Wojewoda tego nie potwierdzi, do czego nasza redakcja go wzywała, wszyscy udają, że jest OK. Łącznie z Premierem RP Morawieckim, do którego też wysłaliśmy skargę. Wszyscy milczą lub odpisują: „nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?”
Moglibyśmy przytaczać dziesiątki takich historii, przypadków afer, nepotyzmu, nadużyć władzy opisywanych przez długie lata. Po likwidacji niezależnych mediów, do czego PiS ewidentnie dąży, już się o aferach z udziałem polityków PiS-u nie dowiecie.
Jarosław Mazanek
redaktor naczelny Gazety Myszkowskiej i Kuriera Zawierciańskiego
Napisz komentarz
Komentarze