Propozycję poprowadzenia oddziału ginekologiczno- położniczego Szpitala w Zawierciu otrzymał od dyrektora Piotra Zachariasiewicza wieloletni ordynator ginekologii i położnictwa z Myszkowa, ginekolog- położnik Andrzej Sosnowski, który potwierdził, że taka propozycja została mu złożona i wstępnie zgodził się na kierowanie oddziałem od 1 marca 2021. Nie rozmawialiśmy na ten temat z dyr. Zachariasiewiczem, ale o planach jednak uruchomienia ginekologii i położnictwa w zawierciańskim szpitalu od marca mówił też starosta Garbiel Dors.
Szpitale z Myszkowa i Zawiercia: zrywamy pakt „nasza ortopiedia-wasza ginekologia”!
W marcu 2020 pisaliśmy w artykule: „W KWIETNIU KONIEC URODZEŃ W ZAWIERCIU? W 2016 TAK SIĘ STAŁO W BĘDZINIE!” o planowanym zamknięciu oddziału ginekologiczno- położniczego zawierciańskiego szpitala oficjalnie tylko na czas remontu. Nie było tajemnicą, że podobnie jak w Będzinie, gdzie taki remont przeprowadzono w roku 2016, zamknięcie „czasowe” może przerodzić się w stałe. Dzieci z Będzina do dzisiaj rodzą się głównie w Czeladzi. Za tymi decyzjami stał rządzący w powiedzie będzińskim PiS, który wskutek tych decyzji przestał rządzić. Podobną przyszłość wróżyliśmy więc PiS-owi z Zawiercia, że mieszkańcy Zawiercia układu z Myszkowem, czyli „nasza ortopedia- wasza ginekologia” nie wybaczą.
Sam pomysł zacieśnienia współpracy pomiędzy szpitalami w Myszkowie, Będzinie (z Czeladzią) i Zawierciu miał wiele dobrych stron, a całą koncepcję opracował zatrudniony we wszystkich trzech placówkach lekarz, dr. n. med. Dariusz Jorg. Założenia doktora Jorga były takie, że np. Zawiercie mocne w ortopedii na niej się skupi, a Myszków z programów ortopedycznych zrezygnuje. Chodziło zwłaszcza o programy endoprotezowe, w których Zawiercie miało kłopoty z wyrobieniem kontraktu, a ambicje szpitala z Myszkowa, aby również zacząć wszczepiać protezy stawów spowodować mogłyby tyle, że obydwa szpitale pogrążyłyby się w długach. Myszków zrezygnował też z pomysłów, tworzenia u siebie, np. urologii i okulistyki. W zamian Szpital Powiatowy w Myszkowie dostałby „na wyłączność” porody, z ambicjami wejścia oddziału ginekologiczno-położniczego nawet w II stopień referencyjny (prawo prowadzenia np. ciąży zagrożonych wraz z porodami). Powód, dla którego krytycznie ocenialiśmy te plany nie wynikał jednak z krytycznej oceny samego pomysłu, lecz niejasnej, kunktatorskiej zasady przeprowadzania tych zmian: pod stołem, jako cichy układ kilku polityków PiS-u, bez ujawniania faktycznych planów społeczeństwu. Starostowie obu powiatów jak ognia bali się słów „komercjalizacja” (przekształcenie w spółkę) czy wręcz zakazanego w PiS-e słowa „prywatyzacja”. A tylko w tej formie, poprzez utworzenie spółki tworzonej przez dwa czy trzy powiaty zarządzanie połączonymi szpitalami w Myszkowie i Zawierciu mogło być względnie przejrzyste.
Ten układ właśnie stał się nieaktualny, co postaramy się wyjaśnić jak najprościej. Od 2 lat w Myszkowie, w tamtejszym Szpitalu Powiatowym trwa biegunka wymiany dyrektorów. Spoiwem funkcjonowania szpitala był za to Naczelny Lekarz Szpitala, właśnie ordynator ginekologii i położnictwa Andrzej Sosnowski. Przez 2 lata dyrektorzy w Myszkowie zmieniali się 5 razy. Pod koniec 2020 roku wydawało się, że ściągnięty, namawiany do przyjścia do Myszkowa z NFZ Krzysztof Kułacz będzie dyrektorem na dłużej, że jest niekwestionowanym faworytem konkursu. Ale konkurs niespodziewanie wygrał lekarz z Zawiercia Adam Miśkiewicz, co było szokiem w środowisku medycznym Myszkowa. Wielu lekarzy zapowiedziało odejście ze szpitala, niektórzy faktycznie odeszli, demonstrując swój sprzeciw wobec decyzji, kto ma rządzić szpitalem w Myszkowie. Miśkiewicz, który był kilka lat temu kierownikiem interny w Myszkowie, popadł wtedy w konflikt z wieloma lekarzami. Niektórzy, zwłaszcza młode lekarki, z powodu konfliktów z kierownikiem oddziału zrezygnowały wtedy z pracy. Zastanawialiśmy się w jakim kierunku pójdą dalej losy myszkowskiego szpitala i szybko okazało się, że dyrektor Adam Miśkiewicz, o którym mówi się, że w swoich decyzjach nie jest samodzielny, zrobił ruch, który rozwalił układ „nasza ortopedia-wasza ginekologia”. Nie wiemy czy świadomie i przewidując skutki, ale tak się stało. Otóż dyr. Miśkiewicz doprowadził do rezygnacji Andrzeja Sosnowskiego ze stanowiska Naczelnego Lekarza Szpitala. Oficjalnie to Sosnowski złożył rezygnację „ze względu na stan zdrowia”, ale jak się dowiadujemy z wiarygodnych źródeł „już następnego dnia ze zdrowiem A. Sosnowskiego było wszystko OK”. A dyrektorem ds. lecznictwa został po cichu geriatra Wojciech Picheta, radny powiatowy i Przewodniczący Rady Powiatu Myszkowskiego. Szerzej znany jako Wojciech P. oskarżony o kilkadziesiąt przestępstw, oszustw na szkodę śląskiego NFZ. Po grubo ponad roku od doręczenia aktu oskarżenia Sąd Rejonowy w Myszkowie wreszcie na 12 stycznia wyznaczył pierwszy termin rozprawy w tym procesie karnym.
Dlaczego piszemy o powołaniu Pichety na Naczelnego Lekarza Szpitala, że odbyło się to „po cichu”? Że Picheta objął to stanowisko, zaskoczeni byli radni powiatowi. Na oficjalnej stronie szpitala, choć to dane nieaktualne od 9 listopada 2020, SP ZOZ Myszków dalej podaje, że stanowisko pełni Andrzej Sosnowski. Czyżby wstydzono się faktu, że Wojciech Picheta, na którym ciążą poważne zarzuty karne, został na to stanowisko powołany?
Jak widać, w sąsiednim Myszkowie ciekawe brudy wychodzą. Ale dlaczego tak wielki wpływ rozgrywki personalne w Myszkowa okazały się mieć na przyszłość zawierciańskiej ginekologii? Czy kłótniom i sporom w myszkowskiej, zdecydowanie można powiedzieć, że PiS-owskiej koterii mieszkanki Zawiercia zawdzięczają, że znowu będą mogły rodzić dzieci u siebie?
Wyjaśniamy: otóż naciskając na Andrzeja Sosnowskiego na rezygnację ze stanowiska Naczelnego Lekarza Szpitala Powiatowego w Myszkowie działacze PiS-u bardzo dopytywali, czy się nie obrazi, i czy nie odejdzie np. do Zawiercia. Sam Sosnowski potwierdza, że takie pytania padały: -Miałem na ten temat rozmowę ze starostą myszkowskim Piotrem Kołodziejczykiem (PiS). Jednoznacznie oświadczyłem, i obiecałem, że nie odejdę. Pracuję w Myszkowie od 2003 roku, rozwijałem ten oddział i powiedziałem wyraźnie, że nie przyłożę ręki do tego, aby mu szkodzić, że to plotki, o moich planach przejścia do Zawiercia.
Dlaczego więc teraz zdecydował się pan przyjąć propozycję dyrektora Szpitala Powiatowego w Zawierciu, objęcia kierownictwa oddziału ginekologiczno- położniczego? Co z obietnicą „nie szkodzenia Myszkowowi”?
Andrzej Sosnowski: -Dalej daleki jestem od jakichkolwiek zamiarów, czy intencji szkodzenia szpitalowi, zwłaszcza oddziałowi którym kierowałem i który rozwijałem kilkanaście lat. Moje deklaracje były uczciwe. Wielkim zaskoczeniem było jednak dla mnie wręczenie mi przez dyrektora Adama Miśkiewicza odwołania ze stanowiska kierownika oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala Powiatowego w Myszkowie i to ze skutkiem natychmiastowym, i to z nieprawdziwym zarzutem, że miałbym namawiać lekarzy do porzucania pracy w Myszkowie. Nie widzę możliwości współpracy z powołanym na moje miejsce kierownikiem Jarosławem Deworem. Złożyłem wypowiedzenie, odchodzę z Myszkowa definitywnie. Do końca lutego jestem na urlopie, przyjąłem jedynie dyżury w czwartki. Wieść szybko się rozeszła, zadzwonił dyrektor Szpitala Powiatowego w Zawierciu z propozycją, czy nie podjąłbym się kierowania oddziałem ginekologiczno- położniczym w Zawierciu już od 1. marca. Potwierdzam, że rozważam tę propozycję, wstępnie ją nawet przyjąłem. To tym, jak mnie potraktowano w moim szpitalu, któremu poświęciłem 17 lat, uważam, że nie mam tam już zobowiązań, a mam prawo myśleć o własnej karierze. Mam wiele pacjentek, które liczą, że pod moją opieką będą mogły np. rodzić, muszę mieć możliwość pracy w szpitalu, być przy nich.
O decyzji władz powiatu myszkowskiego, kolejno: o powołaniu Adama Miśkiewicza na dyrektora SP ZOZ, odwołaniu Andrzeja Sosnowskiego ze stanowiska dyrektora ds. lecznictwa i późniejszym (21 XII) odwołaniu go ze stanowiska kierownika oddziału ginekologiczno- położniczego krytycznie wypowiedział się Dariusz Jorg, główny doradca szpitala w Zawierciu i (nie wiemy czy to aktualne) doradca również w Myszkowie. Dariusz Jorg na swoim blogu prowadzonym na FB zarzuca rządzącym powiatem myszkowskim (czyli politykom PiS-u) głupotę i niszczenie szpitala. Zacytujemy fragment:
„Władze poznajemy po czynach. Reakcja lekarzy współpracujących bezpośrednio z Miśkiewiczem, gdy nagle został Dyrektorem Szpitala w Myszkowie, była bardzo wymowna, więc proszę nie być zaskoczonym faktem, że jeśli złożył Pan honorowo rezygnację z funkcji Naczelnego Lekarza, nastąpi reakcja władzy. Stworzył Pan, co prawda miejsce Pichecie, ale rezygnacją zmusił Pan nową dyrekcję do pracy. A jest się czym zająć. Przeżył Pan jako „zastępca” w ciągu dwóch lat - czterech dyrektorów i nie dziwię się, że przy piątym wyborze dyrektora - najbardziej politycznemu, powiedział Pan: dziękuję. Nie kadząc, każdy szpital przyjmie Pana z otwartymi rękami, ten w Zawierciu także.”
Wszystko wskazuje na to, że sztucznie zszywane szpitale w Myszkowie i Zawierciu, które miały niemal tworzyć jeden organizm, idą 2021 roku własną drogą. Szpital Powiatowy w Myszkowie pogrąża się w długach. Za rok 2019 było to 2 mln zł, za rok 2020 będzie około 10 mln, a w kolejnych latach wg prognozy własnej szpitala, przedstawionej w grudniu niewiele mniej, po 9 mln straty rocznie. Szpital Powiatowy w Zawierciu rok 2020 zamyka jeszcze zyskiem, choć na 2021 ryzyko strat jest już bardzo realne. Paradoksalnie, postawienie na odtworzenie ginekologii i położnictwa w od 1 marca 2021 w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu znacząco ryzyko strat zwiększa. Świadczą o tym dane szpitala z Myszkowa za 9 miesięcy 2020 roku, który w tym okresie odnotował 1,9 mln zł straty na ginekologii. Przychody wyniosły tylko 2,8 mln zł a koszty oddziału aż 4,8 mln zł. Czyli im więcej dzieci z Zawiercia rodziło się w Myszkowie, tym większe były straty oddziału! To nie spekulacja. W roku 2018 w myszkowskim szpitalu urodziło się 639 dzieci. W roku 2019: 584. Przez 9 miesięcy 2020 roku: 663, czyli sporo więcej. Po części to efekt zamknięcia w kwietniu porodówki w Zawierciu. Finansowo jednak, Szpital Powiatowy w Myszkowie na tym tylko tracił. Tym więcej, im więcej rodziło się dzieci.
Napisz komentarz
Komentarze