Czy sytuację w myszkowskim szpitalu mimo dużej ilości zakażeń można już uznać za opanowaną? -pytamy dyrektora SP ZOZ Myszków Krzysztofa Kułacza.
-Mamy tę sytuację pod kontrolą. Byłoby zbyt dużym optymizmem powiedzieć, że sytuacja jest opanowana. Niepewność budzi obawa jak rozwinie się epidemia w całym kraju, czy nie dojdzie do załamania wydolności systemu opieki zdrowotnej -mówi K. Kułacz.
Od chwili, gdy na początku października pojawiły się pierwsze przypadki zakażenia u lekarzy i pielęgniarek myszkowskiego szpitala, do 13 X zostały przebadane 444 osoby z personelu, w tym 82 osoby pracujące w 4 przychodniach, 53 osoby z administracji, czyli personel biur, informatycy, personel techniczny. Najwięcej, bo 309 przebadanych osób to lekarze, pielęgniarki, salowe, sprzątaczki i pracownicy szpitalnego laboratorium i apteki. Przebadano na obecność koronawirusa nawet personel z kuchni.
Tak szeroka akcja dała wyniki dodatnie u 32 osób z personelu. Dodatni wynik ma 8 pacjentów: 3 leczonych na oddziale wewnętrznym, 4 z kardiologii i 1 z chirurgii. 2 pacjentów z kardiologii czeka na badanie, a u trzeciego już przebadanego wynik nie jest jeszcze znany.
Jak tłumaczy Naczelny Lekarz Szpitala lek. med. Andrzej Sosnowski szpital nie zamierzał, ani nie planuje na przyszłość zaprzestania działalności. Dla opanowania sytuacji konieczne było wstrzymanie na kilka dni przyjęć nowych pacjentów na chirurgii i o. wewnętrznym. Ale nieprzerwanie trwa leczenie tych pacjentów, którzy już przebywali na oddziałach: -13 X interna, czyli oddział wewnętrzny wznowił normalną pracę, przyjmujemy pacjentów. Gorzej było na chirurgii, gdzie musieliśmy wypisać wszystkich pacjentów lub przewieźć do innych szpitali ponieważ na chirurgii 100% pielęgniarek było zakażonych i po prostu nie miał tam kto pracować. Normalnie pracuje Izba Przyjęć, mamy zawarte porozumienia z sąsiednimi szpitalami i gdy trafi się pacjent na Izbie Przyjęć, który wymaga np. leczenia na oddziale chirurgicznym, jest od razu przewożony do innego szpitala. Nikogo nie odsyłamy -mówi Naczelny Lekarz Szpitala.
Dyrektor Krzysztof Kułacz: -Oddział chirurgiczny przechodzi obecnie dekontaminację. Jest kompleksowo odkażany, również przy pomocy ozonowania. Czekamy aż personel oddziału wróci z kwarantanny i oddział będzie mógł wznowić normalną pracę.
W środę w całej Polsce zanotowano rekordową ilość zakażeń koronawirusem, ponad 6500 przypadków. W całym powiecie myszkowskim, jak podaje w raporcie z 13.X PSSE w Myszkowie, od początku epidemii dodatni wynik potwierdzono u 257 osób. W ostatniej dobie to 8 przypadków. Ciągle powiat myszkowski jest tzw. strefie żółtej.
CZY TO JUŻ SZCZYT ZAKAŻEŃ W SZPITALU?
Wg stanu na wtorek 13 października z godziny 15-tej w Szpitalu Powiatowym w Myszkowie zakażone koronawirusem były 32 osoby z personelu i 8 pacjentów. W środę nasza redakcja otrzymała szczegółowy raport od dyrektora SP ZOZ Krzysztofa Kułacza. Trzeba pamiętać, że myszkowski szpital od marca 2020 gdy wybuchła epidemia pierwszy raz mierzy się z problemem dużej ilości zakażeń wewnątrz szpitala czy w poradniach. I wiele wskazuje na to, że radzi sobie całkiem dobrze. Co ważne -nie mamy zastrzeżeń do jakości, czy rzetelności przekazywanych informacji. Zupełnie inaczej, niż to było przez długie miesiące w Zawierciu. Tamtejszy szpital był targany przez długie miesiące zakażeniami wewnątrzszpitalnymi, padały zarzuty o zaniedbania, ignorowanie kwarantanny czy wręcz jej łamanie. Kilka spraw z tym związanych trafiło do prokuratury i na policję.
- 16.10.2020 11:05 (aktualizacja 24.09.2023 04:29)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze