Głównym tematem poniedziałkowego posiedzenia Komisji Społecznej był koronawirus i podsumowanie ubiegłego roku. Radna Elżbieta Kornobis-Wieczorek pytała, jak przebiegają szczepienia w Zawierciu i czy występują jakieś problemy. W dyskusji na ten temat głos zabrał również Starszy Cechu Jan Witkowski, który z racji wykonywanego zawodu zalicza się do grupy 0. - Zgłosiłem się 23 grudnia i do dziś nie zostałem poinformowany o dacie szczepienia dla mnie i mojej załogi – opisywał swój przykład Jan Witkowski.
Jak wyjaśniała Naczelna Pielęgniarka Szpitala Powiatowego w Zawierciu Anna Koczotowska, dotychczas zaszczepiono 360 osób, co jest efektem ograniczonej liczby dostaw szczepionek. Przez cały zeszły tydzień (18-24 stycznia) szpital nie otrzymał ani jednej szczepionki. W poniedziałek (25 stycznia) od rana oczekiwano dostawy, której do godziny ok. 13.00 wciąż nie było. - Mamy zamówionych ponad 700 szczepionek, których nie otrzymaliśmy jeszcze. Kończymy pierwsze zgłoszenia grupy 0, chcieliśmy w zeszłym tygodniu wyszczepić wszystkich zgłoszonych, ale ze względu na brak szczepionek nie dokonaliśmy tego – wyjaśniała Anna Koczotowska.
Zastępca Dyrektora ds. Technicznych Iwona Sroga dodała, że szpital otrzymał pierwsze 30 dawek szczepionki i w poniedziałek (25 stycznia) o 14.00 mieli być szczepieni pierwsi pacjenci z grupy seniorów. Zapisanych jest już około tysiąca osób. To liczba pacjentów zapisanych na szczepienia w dwóch punktach szczepień prowadzonych przez Szpital Powiatowy w Zawierciu. Jak zapewniała Iwona Sroga, szpital ma lekarzy, pielęgniarki, sprzęt komputerowy, lodówki. Placówka czeka tylko na szczepionki.
Jeśli chodzi o liczbę łóżek dla pacjentów z koronawirusem, to chorych w szpitalu jest coraz mniej. Zajętych jest kilkanaście łóżek na oddziale zakaźnym i 3 na intensywnej terapii. Nie ma problemu z zabezpieczeniem pacjentów, którzy są bez kłopotu przyjmowani, gdy jest konieczność hospitalizacji.
Odnosząc się do szczepień, Zastępca Prezydenta Zawiercia Małgorzata Benc nadmieniła, że pacjenci z Zawiercia, którzy mają problemy z chodzeniem lub mają orzeczenie o niepełnosprawności będą mogli się zgłosić i skorzystać z darmowego dowozu organizowanego przez Urząd Miejski.
Dyskutowano również o tym, jak w czasie pandemii radzą sobie zawierciańskie firmy. Mówił o tym Starszy Cechu Jan Witkowski. Największe kłopoty – podobnie jak w całym kraju – mają restauratorzy i branża turystyczna, które obecnie są całkowicie zamknięte. Cech informował swoich członków o możliwościach uzyskania wsparcia proponowanego przez Rząd – np. pożyczek z Powiatowego Urzędu Pracy lub innych źródeł, jak również skorzystania ze wsparcia Polskiego Funduszu Rozwoju. 25% zaciągniętej pożyczki będą mogli spłacić ci przedsiębiorcy, których firmy mogą funkcjonować, natomiast kłopot ze spłatą mogą mieć firmy, które nie mogą działać i są zamknięte z powodu lockdownu. Na razie Cech nie ma informacji o zwolnieniach. Jak mówił Jan Witkowski, wszyscy starają się zachować zatrudnienie i przetrwać ten trudny okres. W innej sytuacji mogą się znajdować firmy, które działają od kilkudziesięciu lat i zdołały coś odłożyć na przestrzeni lat, a w innej ci, którzy firmę otwierali niedawno i zaciągali kredyty na inwestycję. Zauważalny jest duży spadek obrotów, a przedsiębiorcy trzymają się na krawędzi.
Radna Kornobis-Wieczorek nadmieniła, że analizowała wpisy w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej i w poprzednim miesiącu dokonano 4 nowe wpisy, zakończono działalność 7 podmiotów, zawieszono 21, a wznowiono 7. Jak mówiła, ilość działalności mikroprzedsiębiorstw zmniejsza się i na pewno odbije się to na całej ekonomii miasta i mieszkańców. Henryk Mól stwierdził, że dużo firm zawiesza na ten okres pandemii swoją działalność, by w ten sposób się ratować. (es)
Napisz komentarz
Komentarze