Ten artykuł ukazał się w Gazecie Myszkowskiej nr 28 z 15-07-2022:
W połowie czerwca do burmistrza Myszkowa ponad 60 mieszkańców Nowej Wsi wysłało petycję, aby natychmiast wypowiedział umowę dzierżawy strzelnicy Zarządowi LOK Myszków. Ale burmistrz tak naprawdę zrobić tego nie może, gdyż warunkiem uzyskania dotacji na modernizację strzelnicy, był bezpłatny dostęp do obiektu dla „terytorialsów”. W połowie czerwca mieszkańcy napisali do burmistrza Włodzimierza Żaka petycję, z żądaniem zamknięcia tego wojennego interesu: „Wielogodzinne, częste strzelania z broni palnej powodują ogromny hałas i uciążliwość dla mieszkańców, co ma bezpośredni wpływ na ich zdrowie psychiczne. Wystrzały powodują hałas przekraczający dopuszczalne normy określone w Rozporządzeniu Ministra Środowiska, co zostało potwierdzone przez akredytowane laboratorium badawcze z Wrocławia.
Pomimo inwestycji o nakładzie ponad 1 mln zł na budowę strzelnicy nie dokonano żadnego zabezpieczenia przed uciążliwym hałasem, mając posiadaną wiedzę o przekroczeniu norm. Nie wykonano zaleceń wskazanych w Raporcie z badań pomiaru hałasu sporządzonym w dniu 11 lutego 2020 przez Pracownię Akustyczną we Wrocławiu.
Między innymi w Raporcie stwierdzono, że zadaszenie powinno być wysunięte na maksymalną odległość- co nie zostało wykonane.
-"Aktualna sytuacja mieszkańców jest nie do zniesienia” -piszą mieszkańcy z żądaniem wypowiedzenia umowy Zarządowi LOK Myszków i „zaprzestania strzelań”.
Kto nie mieszka w pobliżu strzelnicy, może nie zrozumieć, jak bardzo odbywające się tam imprezy i szkolenia są uciążliwe dla mieszkających w pobliżu. Dopiero gdy dostaliśmy od radnego Sławomira Jałowca nagranie wykonane przez jednego z mieszkańców, który mieszka bardzo blisko strzelnicy, zrozumieliśmy, że tam się po prostu nie da się żyć. Początkowo zamierzaliśmy wyciszyć wyzwiska, jakie padają w tle tej kanonady. Ale uznaliśmy, że ten głos wściekłości jaki słychać wśród salw z broni automatycznej jest zrozumiały i uzasadniony. Niczego nie wyciszamy!
Sławomir Jałowiec, radny PiS: -Problem zgłaszałem na sesjach Rady Miasta Myszkowa już kilka razy, ale burmistrz zawsze bagatelizował temat. Nie chce też pokazać umowy z LOK-iem, podobno zawartej na 10 lat. Ja mieszkam nieco dalej, ale te strzały niosą się po całej dzielnicy. Jak są zwykłe zawody, jest w porządku, ale jak przyjedzie wojsko, albo LOK urządzi jakąś imprezę integracyjną, to czujemy się jak na wojnie, albo w środku poligonu wojskowego.
Dwa nagrania wysłała nam kobieta, która mieszka w niedaleko od strzelnicy: -Strzelnica mi nigdy nie przeszkadzała, jak odbywały się „normalne” zawody. Ale teraz jest nie do wytrzymania. Regularny ostrzał trwa prawie bez przerw przez kilka godzin, z broni automatycznej. Psy szaleją. Miała być strzelnica, a jest poligon. Byłam kiedyś na strzelnicy w Łodzi. Obiekt w centrum miasta, zadaszony. Nic na zewnątrz nie słychać. W Myszkowie przy tej strzelnicy nie da się teraz żyć.
Kolejne nagranie kobieta wysyła nam z wykonane 8 lipca.
Urząd Miasta Myszkowa: terytorialsi łamią warunki umowy
Małgorzata Kilata- Moroszewska z Urzędu Miasta Myszkowa twierdzi, że burmistrz sprawy nie bagatelizuje. 16 czerwca Burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak wysłał do 13 Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej w Katowicach wezwanie do przestrzegania regulaminu obiektu, który zabrania stosowania ognia ciągłego. Chodzi o incydent z 11 czerwca, kiedy terytorialsi mieli właśnie strzelać ogniem ciągłym, zatruwając życie okolicznym mieszkańcom.
-Nie mamy na razie odpowiedzi z 13 ŚBOT- mówi M. Kitala-Miroszewska, która potwierdza, że warunkiem przyznania dotacji na modernizację strzelnicy było bezpłatne wpuszczanie tam wojska. Można by powiedzieć, że sami sobie zgotowaliśmy ten los…
Jak zakończy się spór? Mieszkańcy Nowej Wsi zapowiadają, że jak kanonady na strzelnicy nie ustąpią, to założą komitet protestacyjny i zaczną zwalczać militarne pikniki i szkolenia choćby okupacją obiektu. Sami już czują się jak na wojnie, więc mogą wojskowym czy innym dużym chłopcom bawiącym się w wojnę urządzić prawdziwy „kocioł”.
LOK Myszków: SKARG NA NAS NIE BYŁO TYLKO NA WOJSKO
Choć strzelnica należy do Miasta Myszków, jej użytkownikiem, i tak było od dziesiątek lat, jest LOK Myszków. Prezesa Jacka Sularza, spytaliśmy, jak chce rozwiązać nasilający się konflikt z mieszkańcami.
Jacek Sularz: -Potwierdzam, że normy hałasu były przekroczone. Norma jest do 50 dB, było 55 dB. Jestem jednak przekonany, że strzelnica nie była uciążliwa, gdy strzela LOK, tylko gdy ćwiczenia miał WOT (Wojska Obrony Terytorialnej). WOT ma umowę z miastem, nie z nami, że przez 10 lat mogą tu ćwiczyć do 100 godzin miesięcznie. Był to warunek uzyskania dotacji na rozbudowę strzelnicy.
Nigdy nie było skarg, jak LOK strzelał z KBKS-ów (popularna broń sportowa). Pojedynczy strzał z Kałasznikowa ma około 40 decybeli, mierzyliśmy to na ulicy Górniczej, tam gdzie mieszka radny Jałowiec. W tym czasie przejeżdżający TIR potrafi wywołać hałas 80 dB. WOT używa Grotów. Amunicja jest podobna, ale większa jest łuska z prochem, i odgłos wystrzału jest głośniejszy. Jest to broń o większej sile ognia, niż Kałasznikow, ale głośniejsza.
Gazeta Myszkowska: Jedna z mieszkanek Nowej Wsi wysłała nam nagranie z piątku 8 lipca, na którym słychać, że hałas też jest bardzo uciążliwy. Kto wtedy strzelał i z jakiej broni? Wy czy WOT? Kobieta była też przerażona tym, jak kilka tygodni wcześniej, wokół jej domu rozłożyli się żołnierze z bronią ostrą. To oczywiście nie zarzut do LOK-u.
Jacek Sularz: -Zawody mieliśmy w sobotę i niedzielę. Jeżeli były jakieś strzelania w piątek, to nie wiem, kto ćwiczył. Był taki incydent, że żołnierze WOT zajęli teren przed strzelnicą, ta pani się nam poskarżyła. Zaraz interweniowałem u dowódcy WOT, informując gdzie jest teren strzelnicy. Obiecali, że przy ulicy nie będą się wypakowywać ze sprzętem.
GM: -Na pewno nie pomaga LOK-owi narastający konflikt z mieszkańcami.
Jacek Sularz: -Dlatego rozmawialiśmy z mieszkańcami, i chyba doszliśmy do zgody, że to nie działalność LOK-u była tu problemem. Jeżeli nasze ćwiczenia będą za głośnie, będziemy starali się to poprawić. Problem był z ćwiczeniami Wojsk Obrony Terytorialnej.
GM: -Podobno jest pomysł całkowicie przykryć strzelnicę dachem?
Jacek Sularz, prezes LOK Myszków: -Wiem, że Urząd Miasta ma taką koncepcję, że starają się do dofinansowanie. Mury i fundamenty strzelnicy są tak wykonane, że dopuszczalne jest przykrycie tej konstrukcji dachem.
Napisz komentarz
Komentarze