Trwało usuwanie powalonego drzewa w połowie drogi do Żarek. W Żarkach strażacy usuwali zwalone drzewo przy głównym skrzyżowaniu. Burza była silna, ale zdecydowanie nie katastroficzna. Tym bardziej dziwi jakich zniszczeń dokonała na dachu Zespołu Szkół nr 1 w Myszkowie przy ulicy Kwiatkowskiego w Myszkowie. Wiatr zerwał 2/3 dachu, zrzucając go przed budynek. Byliśmy na miejscu. Przed budynkiem ogromny rulon papy ze styropianem. Od razu zwróciliśmy uwagę na długość kołków mocujących styropian do podłoża.
Wyglądały na minimalnie tylko dłuższe niż grubość płyt styropianowych!
Teraz trwa zabezpieczanie budynku i szacowanie strat, ale pytania o jakość prac położonego na dachu ZS 1 ocielenia nasuwają się same. To była spora burza, wiatr wiał. Łamał gałęzie. Ale nie zrywał dachów! Nie licząc tego, który -jak można podejrzewać- nie został ocieplony zgodnie ze sztuką. Objeżdżając okolicę zauważyliśmy jeszcze naderwaną papę na starym budynku w Żarkach przy ulicy Leśniowskiej. Zniszczenia na dachu ZS 1 są bardzo, bardzo zastanawiające. Za szkołę odpowiada Starostwo Powiatowe w Myszkowie i dach -jeżeli nas pamięć nie byli- to część termomodernizacji budynku szkoły wykonana w ostatnich kilku latach. Ale sprawdzimy to.
W Myszkowie, Żarkach, gminie Niegowa przez kilka godzin z powodu burzy nie było prądu. Zasilanie w energię elektryczną zaczęło powracać około 21:00. Ale nad powiatem myszkowskim ponownie zaczęła szaleć burza, co bardzo utrudniło dziennikarzowi GM bezpieczny powrót do redakcji, zwłaszcza, że objazd okolicy robiliśmy na motocyklu. Jak mogą się Czytelnicy domyśleć, nie był to suchy powrót do domu. W Zawadzie uratował nas solidny przystanek, gdzie dało się przeczekać główny atak drugiej tego dnia burzy.
Choć zniszczeń widać było sporo, to jednak były to prawie wyłącznie powalone drzewa, które przed godziną 20-tą strażacy przynajmniej na głównych drogach zdążyli usunąć. Jazda musiała być ostrożna, gdyż co chwilę na drogach można było trafić na leżące gałęzie.
W Trzebniowie (gmina Niegowa) zastaliśmy strażaków z OSP na rozwożeniu wody pitnej, mieszkańcom. Ta akcja jak się okazało nie ma nic wspólnego z nawałnicą. Dzień wcześniej w wodociągu w tej wsi wykryto bakterie chorobotwórcze coli. Woda nie nadaje się do picia. W Żarkach złamana wielka brzoza całkowicie tarasowała drogę przez targowisko miejskie, ale w tych godzinach nikt tu prawie nie jeździ. Z tym drzewem strażacy zapewne uporali się później. W Gorzkowie przy wyjeździe na Złoty Potok ogromny dąb pękł jak zapałka, ale zwalił się na łąkę, nie tarasując drogi. W sąsiednim Powiecie Zawierciańskim ewakuowano obóz harcerski w Kostkowicach.
Późnym wieczorem burza ponownie rozgościła się nad okolicą Myszkowa, lało, grzmiało, ale niewielki wiatr nie dawał już ryzyka większych zniszczeń. Gdyby nie to bardzo dziwne zerwanie dachu na dachu szkoły ZS 1 przy ul. Kwiatkowskiego, można by napisać, że to zwykła burza. Albo jednak burza zwyczajna, tylko roboty na dachu niezbyt fachowe?
Napisz komentarz
Komentarze