Rozwiązanie zagadki zaginięcia i jak słusznie podejrzewano, śmierci Moniki jak mówi prokurator Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, która nadzoruje śledztwo, było efektem żmudnej pracy polegającej na przesłuchaniach kolejnych osób, zwłaszcza z kręgu znajomych Mariusza P., dokładnej analizie monitoringów. Tak właśnie policjanci kryminalni z KWP Katowice dotarli do bliskiego znajomego Mariusza P., 39- letniego Pawła B.
Prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy PO Częstochowa: -Paweł B. ma postawiony zarzut poplecznictwa w przestępstwie. Pomagał Mariuszowi P. w ukryciu zwłok, w taki sposób, że jeszcze przed jej zaginięciem wykopał koparką dół, jak później go zasypał. Nie wiążemy jego osoby z samym pozbawieniem życia Moniki W-S. Zarzuty dotyczą też współudziału Pawła B. w ukryciu, utopieniu w stawie samochodu zaginionej. Wobec tego podejrzanego Sąd Rejonowy w Częstochowie wydał już postanowienie o zastosowaniu 3 miesięcznego aresztu.
Drugi z zatrzymanych, 32-letni Łukasz W. pomógł w ukryciu samochodu. Wobec tej osoby Prokuratura uznała, że wystarczającym środkiem zabezpieczającym jest dozór policyjny.
Jak doszło do ustalenia gdzie jest ukryte ciało zaginionej, i czy Mariusz P. przyznaje się do zabójstwa? -pytamy.
Prok. T. Ozimek: -Po zatrzymaniu Łukasza W. i Pawła B. przebywający w areszcie Mariusz P., partner zaginionej, podczas kolejnego przesłuchania przyznał się, że pozbawił Monikę W-S życia, ale twierdzi, że nie była to zaplanowana zbrodnia, że kobieta wpadła w szał, a on się bronił. Tyle szczegółów mogę podać na ten moment. W ciągu tygodnia, jak przewidujemy, prokuratura pozna wyniki sekcji zwłok, które wyjaśnią co było przyczyną śmierci kobiety. Wtedy być może będziemy mogli odnieść się do wiarygodności wyjaśnień podejrzanego, co do przebiegu wydarzeń które doprowadziły do śmierci kobiety.
Przypadkowa śmierć czy zaplanowana zbrodnia?
Warto zwrócić uwagę na jeden szczegół z informacji ujawnionych przez prokuraturę: jego kolega Paweł B. głęboki na 5 metrów dół, wykopał jeszcze przed śmiercią kobiety. Przypadek, czy też mężczyźni coś planowali? Mariusz P. przyznaje się do pozbawienia kobiety życia, ale twierdzi, że to śmierć „przypadkowa”. Nie brzmi to zbyt wiarygodnie, z pewnością sekcja zwłok pozwoli śledczym na weryfikację czy obrażenia kobiety, śmierć, mogła być „przypadkowa”. Mariusz P. to potężny mężczyzna. Monika Wilgorska-Stanewicz, co było wcześniej ujawniane, miała się obawiać o życie, chciała odejść od partnera, być może nawet odgrażała się, że ujawni wiedzę o jego rzekomych przestępstwach narkotykowych. Jeżeli to wszystko okaże się prawdą, Mariusz P. miał wiele motywów do „pozbycia się” niewygodnej partnerki. Wersja z przypadkową śmiercią wydaje się też mało wiarygodna, jak prześledzi się znane już fakty jak szczegółowo planowano utrudnienie rozwiązania tej kryminalnej zagadki, włącznie z bardzo dokładnym ukryciem ciała, usunięciem wszelkich śladów biologicznych z samochodu, oraz jego znaków identyfikacyjnych.
Jak pisaliśmy na wstępie, dzisiaj, 26.11.2021 od godziny 11:00 w sądzie trwa posiedzenie aresztowe w związku z postawieniem Mariuszowi P. zarzutów zabójstwa. Ktoś może zapytać, jaki to ma cel, skoro Mariusz P. już przebywa w areszcie, w związku z wcześniej postawionymi zarzutami sprowadzenia z zagranicy i sprzedaży w Polsce znacznej ilości narkotyków. Jak wyjaśnia prokurator Ozimek, prokuraturze zależy na tym, aby areszt był też nałożony na podejrzanego w związku z zarzutami spowodowania śmierci swojej partnerki. Jest bowiem możliwe, że po zakończeniu śledztwa dotyczącego narkotyków, areszt w tej sprawie mógłby być uchylony. Wkrótce dowiemy się, czy SR Częstochowa „dołoży” Mariuszowi P. nową przyczynę, z powodu której mężczyzna powinien pozostawać w izolacji. W sprawie narkotykowej drugim podejrzanym jest były już policjant z KPP Zawiercie, mieszkaniec Żarek Mirosław S.
Siostra Moniki: nie wierzę w przypadkową śmierć
Rozmawiamy z siostrą zaginionej, teraz już wiemy, że nieżyjącej Moniki Wilgorskiej-Stanewicz. Pani Dorota Jóźwiak od początku uważała, że za zniknięcie, być może morderstwo jej siostry odpowiedzialny jest Mariusz P.: -Bardzo dziękuję śledczym, policjantom, prokuraturze, którzy wykonali ogrom pracy, aby wyjaśnić co się stało z moją siostrą. Będziemy mogli ją pochować, ona sama też zazna już spokoju.
-Mariusz P. tłumaczy się, że nie chciał zabić, że to był przypadek. Wierzy pani w to?
-Nie. Monika jak była u mnie w niedzielę, na kilka dni przed zaginięciem, mówiła, że obawia się, że Mariusz coś planuje, bała się, że coś jej zrobi. Moim zdaniem on planował zabójstwo. Nie wiem po co ona zgodziła się do niego jeszcze raz pojechać. On ją tam zwabił.
Uważam, że Mariusz P. powinien odpowiadać za zbrodnię, powinien dostać maksymalnie wysoki wyrok.
-Jeżeli prokuratura w akcie oskarżenia zdecyduje się postawić zarzuty popełnienia zaplanowanej zbrodni, wtedy grozi mu 25 lat więzienia a nawet dożywocie.
-Gdyby to ode mnie zależało, skazałabym go na tortury. Powinien cierpieć. Nawet dożywocie, za to co zrobił mojej siostrze, to za mało! -mówi Dorota Jóźwiak.
czytaj też:
/artykul/4918,5-metrow-pod-ziemia-znaleziono-cialo-moniki-z-jaworznika
/artykul/4703,mariusz-p-aresztowany-ale-za-narkotyki-nie-w-zwiazku-z-zaginieciem-moniki-z-jaworznika
/artykul/4702,jest-wniosek-o-areszt-dla-mariusza-p
/artykul/4700,policjanci-w-jaworzniku-ze-szpadlami-ponownie-poszukiwania-moniki
/artykul/4621,wkrotce-nowe-fakty-dotyczace-zaginionej-moniki-z-jaworznika
Napisz komentarz
Komentarze