W niedzielę rano, gdy cała Polska wybierała się na wybory prezydenckie spora część Polaków dopytywała: co z Pumą? W redakcji Gazety Myszkowskiej/Kuriera Zawierciańskiego trwały w tym czasie negocjacje z udziałem Kamila, jego przyjaciół (głównie kumpli z wojska) i adwokata Pawła Matyi jak bezpiecznie oddać pumę, jak zabezpieczyć Kamila przed odpowiedzialnością karną. Bo to, że wpakował się w kłopoty, było bezdyskusyjne. Ten dzień jak już wszyscy wiemy, skończył się tak, że Nubia trafiła na kwarantannę do chorzowskiego ZOO, a Kamil, któremu teoretycznie mogło grozić nawet tymczasowe aresztowanie, wyszedł z Komendy Powiatowej w Zawierciu tylko z zarzutem przywłaszczenia mienia, zwierzęcia, pumy Nubii, którą miał od 6 lat.
Wiele szczegółów tej historii jest pozornie dobrze znanych, ale też wydarzenia, które odbywały się z taką dynamiką, urosły w wiele mitów, informacji nieprawdziwych. Gdy późnym wieczorem w niedzielę na portalach gazetamyszkowska.pl i kurierzawiercianski.pl ukazał się nasz artykuł, wiele osób w komentarzach dziękowało redakcji za rzetelną pracę. Nie mogliśmy jak inne media „na gorąco” pisać, będąc w środku wydarzeń, jako jedyni podczas przekazania Nubii do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. Zebraliśmy wiele pochwał za rzetelne dziennikarstwo, odsiewające fakty od mitów, podawanie źródeł. Wiele pochwał zebrał też adwokat Paweł Matyja, który -teraz już ponad tydzień- zajmował się tą sprawą przez kilkanaście godzin dziennie. W poniedziałek 13 lipca do kancelarii w Myszkowie (kancelaria mieści się tam, gdzie nasza redakcja) anonimowe osoby przysłały wielki kosz kwiatów dla mecenasa z podziękowaniami.
A teraz na spokojnie, jeszcze raz uporządkowane najważniejsze fakty:
Kamil Stanek to były komandos, odbywał m.in. służbę w polskim kontyngencie wojsk w Afganistanie. Od kilku lat hoduje konie w okolicach Ogrodzieńca, organizuje rajdy konne, wycieczki. Mieszka z żoną i 2,5- letnim synkiem. Ale to nie konie, tylko puma którą Kamil Stanek wychował od małego kociaka zainteresowała najpierw Fundację Viva!, później sąd. W lutym 2019 Sąd Rejonowy w Zawierciu wydał wyrok nakazowy nakazujący oddanie pumy do ogrodu zoologicznego, ponieważ Kamil Stanek miał ją rzekomo posiadać nielegalnie i trzymać w niewłaściwych warunkach. Kamil Stanek nie zgodził się z orzeczeniem, złożył sprzeciw, ale przegrał proces i apelację. Decyzja o odebraniu mu pumy Nubii stała się prawomocna. I choć cała procedura trwała równo rok, wydarzenia nabrały sensacyjnego przebiegu dopiero od piątku 10 lipca, kiedy pracownicy poznańskiego ZOO przyjechali odebrać Nubię. Kamil Stanek uciekł z pumą w las, doszło do szamotaniny z pracownikami ZOO. Media ogólnopolskie podchwyciły temat. O „komandosie z Afganistanu” ukrywającym się przed policją i antyterrorystami pisały w niedzielę nawet zagraniczne media. Portale, stacje radiowe, telewizje i gazety ogólnopolskie alarmowały przez sobotę i niedzielę o „niebezpiecznym dzikim kocie grasującym po okolicy”, „pumie która uciekła”. Prawda jest taka, że Kamil Stanek ani na chwilę nie stracił kontroli nad losem Nubii, ani przez moment zwierzę nie uciekło, a gdy w niedzielę 12 lipca Nubia trafiła pod opiekę pracowników ZOO w Chorzowie, weterynarze chorzowskiego ZOO byli pod wrażeniem, jak spokojnym, „udomowionym”, choć „dzikim” kotem jest Nubia, jak silna więź łączy Nubię i Kamila.
Jako redaktor naczelny i dziennikarz Kuriera Zawierciańskiego i Gazety Myszkowskiej od soboty wieczór 11 lipca byłem, można powiedzieć „w środku akcji”. Ale celem nie był sensacyjny szybki artykuł. Policja, antyterroryści, łącznie nawet 300 uzbrojonych ludzi i 2 helikoptery szukają byłego komandosa, weterana z Afganistanu, który jeszcze tuż przed ucieczką wyrwał się grupie pracowników ZOO. Skojarzenia z osaczanym Rambo oczywiste. Patryk Vega jako przyszły reżyser filmu o tej historii był w rozmowach wymieniany wielokrotnie: komandos i jego puma ścigani przez setki policjantów, helikoptery. Na szczęście finał tej akcji różni się od filmu, nikt nie zginął, nikt nie został ranny. Przyjaciele Kamila z Myszkowa, Warszawy, Zawiercia, z którymi był w kontakcie ukrywając się, doradzili mu, aby jednak przerwał ucieczkę, że to do niczego dobrego nie doprowadzi, a może skończyć się tragedią. Dla niego, Nubii lub… obojga.
Wieczorem w sobotę polecany przez wolontariuszy i pracowników Schroniska dla Zwierząt w Zawierciu adwokat Paweł Matyja odbiera telefoniczną prośbę o pomoc prawną od Kamila Stanka. Kamil godzi się oddać Nubię pod opiekę pracowników ZOO, ale stawia jasny warunek: nie może być to ZOO w Poznaniu, do którego nie ma ani procenta zaufania. Drugi argument jest czysto ludzki (i zwierzęcy!), że Poznań to dla niego taka odległość, że nie będzie w stanie -zanim odzyska Nubię- utrzymywać z nią kontaktu. Bo innej wersji wydarzeń niż zmiana niekorzystnego wyroku o odebraniu mu Nubii sobie nie wyobraża. Nie tylko zresztą Kamil. Po początkowo bardzo alarmujących informacjach, zwykle niesprawdzonych, o grasującym „niebezpiecznym dzikim kocie” przeciwstawiły się setki osób wspierających Kamila i Nubię. Emocje zaczęły wspierać Kamila i Nubię.
Ogromnego wsparcia udzielili mu miłośnicy zwierząt wpłacając ponad 60 tysięcy w ciągu kilku dni na zbiórkę zorganizowaną przez Kamila na portalu zrzutka.pl Datki w kwotach od kilkudziesięciu do nawet 500 zł do 15 lipca wpłaciło łącznie 1791 osób. Petycję o zwolnienie Nubii, żeby mogła mieszkać z Kamilem i Kasią (jego żoną) podpisało jak sprawdzaliśmy w poniedziałek 77928 osób. Co ciekawe w środek licznik petycji pokazywał niższe poparcie, bo 74716 głosów, co pokazuje, że aż kilka tysięcy osób swój głos wycofało, zmieniło zdanie. To pokazuje, że nastroje są zmienne i choć tysiące osób wzruszyła ta historia, opinie, czy Nubia powinna wrócić do Kamila, czy już pozostać w ZOO mogą być podzielone.
Większość komentarzy na naszych portalach popiera powrót Nubii do Kamila:
Anka- Brawo za dobre dziennikarstwo dla redaktora Mazanka. Wcześniej kiedy słuchałam tv miałam inny obraz tej sprawy. Teraz też popieram uwolnienie Pumy, oby szybko wróciła do Pana Kamila. Szkoda zwierzaka, który jest ofiarą i pewnie nie rozumie dlaczego nie może wrócić do swojej rodziny...
Kamil- Super tekst brawo dla redaktora. Trzymam kciuki za uwolnienie kota... niech szybko wraca do Kamila.
W sumie naszą internetową relację z tych wydarzeń przeczytało 12 tys osób, a do ponad 5 tysięcy wiadomości dotarły za pośrednictwem profili FB GazetaMyszkowska i KurierZawiercianski.
Wieczorem w sobotę 11 lipca zapada decyzja, że w niedzielę rano Nubia zostanie oddana. Decyzja sądu mówi o przekazaniu Nubii do ZOO w Poznaniu. Na to nie godzi się Kamil. Transportem Nubii mają się zająć pracownicy Fundacji Don Vittorio Foundation For Wild Animals, której „logo” jest znaleziony przez jej pracowników przed laty zaniedbany, chory młody niedźwiedź brunatny, wychowany i wykarmiony od smoczka. Kamil choć w sobotę sam poprosił adwokata Pawła Matyję o pomoc, nigdy swojego obrońcy nie widział. A już wcześniej, niestety, nie zawsze doświadczenia z prawnikami miał najlepsze. Godzi się oddać Nubię, sam popadł w konflikt z prawem, jednak los zwierzęcia jest dla niego najważniejszy. Zapada decyzja, że wszyscy muszą się spotkać w bezpiecznej przestrzeni, zwłaszcza, że zainteresowanie mediów sprawą jest tak ogromne, że może pomóc, ale też ściągnąć na Kamila kolejne kłopoty. Wszyscy godzą się na rozwiązanie, że „bezpieczna przystań” to redakcja Kuriera Zawierciańskiego/Gazety Myszkowskiej w Myszkowie. Od niedawna mieści tu się też filia Kancelarii Adwokackiej adw. Pawła Matyi. W redakcji w niedzielę rano spotykają się więc pracownicy poznańskiej fundacji, którzy mieli transportować Nubię. Kamil Stanek, wspierający go przyjaciele, w większości byli komandosi i żołnierze po misjach w Afganistanie, Iraku. W pobliżu, w bezpiecznym miejscu czekała Nubia. Prawie zabrakło tego dnia kawy w redakcji…
Uzgodnienia z dyrektor chorzowskiego ZOO Jolantą Kopiec, czy przyjmie Nubię do siebie. Szereg wątpliwości prawnych, bo przecież wyrok mówi o przekazaniu pumy do Poznania. Ale jest zgoda podyktowana troską o zdrowie zwierzęcia. Don Vittorio Foundation ocenia sytuację, że w bezpieczny dla Nubii sposób nie może jej wozić przez pół Polski. Adwokat Paweł Matyja wobec formułowanych zarzutów, że Nubia mogła być zaniedbana, czy nawet bita przez opiekuna (takie niesprawdzone zarzuty pojawiały się w internecie) stawiał warunki, że przekazanie Nubii musi być poprzedzone badaniem przez weterynarza. Ale kto ma to zrobić? Przecież nie zajmujący się psami i kotami (domowymi) nawet najlepszy lokalny weterynarz! Na rozwiązanie, że Nubia nie może być przewieziona do Poznania, że trzeba jej znaleźć bliżej bezpieczny azyl godzą się wszyscy, a co najważniejsze, godzi się Nubię przyjąć na kwarantannę (przechodzi ją każde nowe w zwierzę w ZOO) dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego Jolanta Kopiec.
Nasza kolumna kilku samochodów bramą techniczną wjeżdża na teren ZOO w Chorzowie. Pominiemy formalności, których pilnowali pracownicy ZOO i dyrektor Jolanta Kopiec, ale wszyscy byli pod wrażeniem świetnej kondycji Nubii (w mediach słyszeli o agresywnej, zaniedbanej pumie). Weterynarze chorzowskiego ZOO, skrupulatnie sprawdzają dokumentację Nubii. Sprowadzona legalnie z Czech 6 lat temu, pochodzenie „z hodowli”, co jest ważne, gdyż od wielu lat na terenie UE obowiązuje zakaz handlu zwierzętami z dzikiego odłowu. Nubia na dwa pokolenia ma udokumentowany hodowlany „życiorys”. Paszport, elektroniczny chip, badania okresowe. Nubia ma wszystko. A miejsce jej pobytu w gospodarstwie, stadninie Kamila Stanka w Złożeńcu, wiosce położonej pomiędzy Ryczowem, Smoleniem a Górami Bydlińskimi ma wielką ogrodzoną wolierę połączoną z domem. Tymczasem w wielu mediach w sposób nieprawdziwy pokazywano firm sugerujący, że Nubia mieszka w ciasnej klatce. Tak, jest taka klatka, ale to klatka transportowa.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Kielcach w opinii z 26 listopada 2019 roku opisała tak warunki w Złożeńcu: „stosownie do zapisów Ustawy o ochronie przyrody dotyczącą warunków przetrzymywania przez Kamila Stanka zwierzęcia niebezpiecznego kuguar (puma) Puma concolor, po kontroli przeprowadzonej 19.11.2019, ustalono, że WŁAŚCICIEL zwierzęcia zapewnia warunki określone w rozporządzeniu Ministra Środowiska w sprawie gatunków niebezpiecznych Kategoria I-najbardziej niebezpieczne gatunki. W związku z powyższym w protokole nie odnotowano zaleceń pokontrolnych”. Skracając jedynie niektóre przytaczane w opinii przepisy, przepisaliśmy całą opinię, którą można sprowadzić do prostego zdania: urzędnicy ocenili, że warunki pobytu Nubii u Kamila są prawidłowe, bezpieczne jest zarówno zwierzę jak i ludzie.
Niedziela 12 lipca. Nubia w południe trafia do dużego, wygodnego izolatorium na kwarantannę, która potrwa minimum 30 dni. Przechodzi ją każde nowe zwierzę w ZOO, szczególnie w czasach koronawirusa (zwierzęta też są na niego narażone). Z ciekawością ogląda, dotyka, obwąchuje każde miejsce. Długo zdaje się nie zwracać uwagi na swojego opiekuna. „Zwiedza” nowe miejsce. Kamilowi wzruszenie prawie pcha łzy do oczu. Zostawiamy Nubię, kończymy formalności. Kamil już przez szybę, jak każdy turysta żegna się ze swoją podopieczną.
Kolejne godziny spędzamy w Komendzie Powiatowej Policji w Zawierciu, przed którą sporo wspierających Kamila osób, dziennikarze czekają kilka godzin. Na samochodach transparenty: Nubia jest Kamila. Nie krzywdźcie Pumy Nubi!!!
Kamil Stanek opuszcza budynek policji z zarzutem przywłaszczenia pumy, o wartości 8000 zł. Z tego zarzutu przyjdzie mu się jeszcze zapewne długo tłumaczyć.
Kamila Stanka poznałem rano w niedzielę, gdy wszedł do redakcji. Mocny, ale gesty zdradzały, że w ogromnym stresie mężczyzna, żołnierz, który niejedno widział i przeżył. Pięć godzin później, gdy wychodził z KPP w Zawierciu podziękować mieszkańcom, mediom, ten sam Kamil był przede wszystkim wzruszony, ale już wyluzowany, bezpieczny. Gdy jechaliśmy na policję, gdzie Kamil dobrowolnie się stawił, nie było żadnej pewności, czy nie nastąpi jego nawet tymczasowe zatrzymanie. Wszak jeszcze 24 godziny wcześniej poszukiwali jego, i groźnej rzekomo pumy antyterroryści, helikoptery i chyba ze 300 policjantów!
Kamil dziękował za wsparcie, prosił o śledzenie dalej tej historii, i zapowiedział walkę o odzyskanie Nubii. Adwokat Paweł Matyja, który bez przerwy pracował nad tą sprawą przez ostatnie 24 godziny Pro Bono (Matyja został wyróżniony niedawno tytułem Prawnika Pro Bono roku 2019 organizowanego przez dziennik Rzeczpospolita pod patronatem Rzecznika Praw Obywatelskich) w wypowiedzi dla mediów przed KPP w Zawierciu wyjaśniał, że jego celem było uchronienie Kamila Stanka od aresztowania, lub innych ograniczeń wolnościowych i wynegocjowanie tego, aby Nubia nie trafiła na drugi koniec Polski. Kamil wyszedł z siedziby Policji nawet bez nałożonego dozoru, ma jedynie informować o swoim miejscu pobytu. Zmęczony odmówił na tym etapie składania wyjaśnień, zgłosi się na policję w celu przesłuchania gdy odpocznie i będzie w lepszej kondycji fizycznej.
W czasie tego intensywnego dnia (były to rozmowy prywatne, więc nie mogę ich cytować) czy to pracownicy ZOO, czy inne osoby, mówiły, że są przeciwne prywatnym hodowlom takich zwierząt, zwłaszcza gatunków niebezpiecznych, ale jednocześnie przyznawali, że zwierzęta już wychowane w warunkach domowych, jeżeli były tam bezpieczne i nabyte legalnie (Kamil przez 6 lat Nubię miał legalnie), lepiej aby pozostały w swoim obecnym środowisku.
Jako dziennikarz Gazety Myszkowskiej i Kuriera Zawierciańskiego jako jedyny z polskich dziennikarzy uczestniczyłem przez cały dzień w wędrówce Kamila i Nubii od spotkania w naszej redakcji, przez jej przekazanie pod opiekę pracowników ZOO w Chorzowie. Dwie godziny spędzone na korytarzach KPP w Zawierciu i wreszcie konferencja prasowa i spotkanie z wolontariuszami przed komendą. Zdjęcia wykonane podczas umieszczania Nubii w ZOO mogła wykonać jedynie nasza redakcja. Nikt inny nie został dopuszczony do opisywania tych wydarzeń „od środka”. To też spowodowało, że choć byliśmy najbliżej, zaufanie jakim nas obdarowano, zobowiązywało do tego, żeby wydarzenia niedzieli 12 lipca opisać i pokazać być może jako ostatni, gdy wszystkie newsowe stacje i portale już nas trochę wyprzedziły. Ale w Kurierze Zawierciańskim i w Gazecie Myszkowskiej zawsze hołdujemy zasadzie, że nie zawsze szybkie dziennikarstwo jest jego najlepszą odmianą.
Nubia od niedzieli 12 lipca przebywa na kwarantannie w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym, gdzie może ją zobaczyć każdy. Od wtorku 14 lipca Kamil Stanek jest wolontariuszem chorzowskiego ZOO. Widzi się z Nubią codziennie.
ZOO w Poznaniu zrzeka się praw do Nubii: niech puma zostanie w Chorzowie
14 lipca. Adwokat Paweł Matyja, który reprezentuje Kamila Stanka w staraniach o odzyskanie Nubii jak i w sprawie karnej „przywłaszczenia” Nubii jedzie do Poznania, do ZOO. Cel: wypracowanie porozumienia o dalszym losie Nubii. Kamil zgodnie z wyrokiem sądu został pozbawiony praw do trzymania pumy. Choć zwierzę nie jest rzeczą, lecz żywą istotą, wg zasad kodeksu cywilnego stosuje się wobec Nubii takie same przepisy o własności, jak dotyczące naszego psa, kota czy konia.
Rozmowy kończą się pełnym sukcesem. Poznańskie ZOO rezygnuje z praw do pumy Nubii, do Sądu Rejonowego w Zawierciu trafi wkrótce wniosek popierany przez poznański ogród zoologiczny, o zmianę miejsca umieszczenia Nubii z ZOO w Poznaniu na Śląski Ogród Zoologiczny. Zdecydowanie można powiedzieć, że to kolejny sukces negocjacyjny adw. Pawła Matyi, który reprezentuje Kamila Stanka. O godzinie 14:30 adwokat Paweł Matyja razem z dyrektor ZOO Ewą Zgrabczyńską wyszli przed ZOO gdzie wydali wspólne oświadczenie. Jak mówi adw. Matyja, doszło do zawarcia ugody, której część pozostanie niejawna. Najważniejsze dla tych, którzy interesują się losem Nubii i Kamila, kibicują im, aby puma mogła docelowo zamieszać ponownie z Kamilem, są dwa punkty:
1. ZOO w Poznaniu odstępuje od egzekwowania wyroku, który określił, że to właśnie do Poznania ma trafić puma. ZOO w Poznaniu popiera też wniosek o zmianę postanowienia Sądu Rejonowego w Zawierciu, w taki sposób, żeby zmienić miejsce umieszczenia Nubii z ZOO w Poznaniu, na ZOO w Chorzowie, w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym.
-Taki wniosek wraz z treścią zawartej ugody wkrótce, pewnie już jutro w środę złożę w imieniu mojego klienta do sądu -mówi adw. Paweł Matyja.
2. Druga część ugody zawiera zobowiązanie, że Kamil Stanek na swoim profilu społecznościowym złoży oświadczenie, przeprasza pracowników ZOO w Poznaniu za całe zamieszanie. Oznacza to jednak, że sam też nie będzie wnosił pod ich adresem żadnych oskarżeń. Można powiedzieć, że „podano sobie ręce”.
A może Prezydent RP ułaskawi?
Dla Kamila i jego obrońcy to ważny krok, który pozwala się skupić na sprawie odzyskania Nubii, choć do tego droga daleka. Ostatni pomysł osób wspierających Kamila, to złożenie wniosku o ułaskawienie do Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Pomysł o tyle ciekawy, że gdyby głowa państwa zdecydowała się na taki gest, ułaskawienie znosiłoby skutki wyroku jak grzywna, ale przede wszystkim przepadek „mienia”- czyli pumy Nubii na rzecz Skarbu Państwa. Kamil Stanek stałby się ponownie właścicielem swojej pumy! Nie oceniamy ani szans na takie ułaskawienie, ani słuszności tej drogi. Dla Prezydenta RP Andrzeja Dudy mógłby to być jednak wizerunkowo ciekawy ruch, po tym, jak prawie przegrał wybory ułaskawiając pedofila. Budząca ogólną sympatię puma o imieniu Nubia może budzić przy ułaskawieniu dużo mniej negatywnych emocji. A może same dobre?
Pojawił się pomysł zorganizowania w sobotę 18 lipca pikiety popierającej prezydenckie ułaskawienia dla Kamila, co przywróciłoby mu prawa do Nubii. Będziemy informować na stronach internetowych, jeżeli do tej pikiety dojdzie.
PS: jeszcze raz w imieniu całej redakcji dziękujemy za wszystkie wyrazy uznania w związku z relacjonowaniem historii Nubii i Kamila.
Napisz komentarz
Komentarze