CZY WSZYSCY MAJĄ SIĘ BAĆ BRACI K.?
(Poręba) Podpalenia, włamania, kradzieże - to codzienność życia w Porębie. Małe miasteczko jest zastraszone przez nastoletnich braci K. Społeczeństwo nie czuje się bezpiecznie. Mimo tego, że nieletnim policja udowodniła wiele przestępstw nadal przebywają na wolności. Gang ostatnio znowu się uaktywnił. Prawdopodobnie to jemu zawdzięczać można zeszłotygodniowe włamanie do kwiaciarni i sklepu zoologicznego przy ulicy Ludowego Wojska Polskiego. Nieoficjalnie groźnym przestępcom przypisuje się podpalenie stodół na Nowej Wsi, przy ulicy Wolności. Pożar wybuchł 26 maja. Z relacji świadków wynika, że bracia rozpalają ogniska w swoim bloku, wymuszają haracze od małoletnich uczęszczających do pobliskiej szkoły. W okolicy nastolatkowe widywani byli z ostrymi narzędziami, które kształtem przypominały maczety. Tak właśnie wygląda ich dotychczasowa „resocjalizacja”. Ludzie mówić nie chcą, nic w tym dziwnego, bo mimo (co najmniej) kilkunastu przestępstw, nieletni mają się całkiem dobrze. W tej sprawie wypowiada się niewielu mieszkańców Poręby. Czy wszyscy mają się bać braci K.? Zmowa milczenia, to efekt długotrwałego zastraszania zwykłych ludzi przez bandytów i bezradności zawierciańskiego sądu, którzy powinien dbać o bezpieczeństwo normalnej części społeczeństwa - normalnej, czyli tej, która regularnie płaci podatki.
02.06.2012 22:16